CHCĘ PRZEŻYĆ 13. URODZINY – interpretacja filmu „Magical Girl” (2014)

„Magical Girl” (2014) | reżyseria: Carlos Vermut
Początek
„Chodzi o to, żeby zaczęła mówić” – powie mąż do dobrego człowieka w szpitalu. „Nie powiedziałam mu o tobie” – zwraca się Barbara do swojego dawnego nauczyciela. O czym nie mówi? I dlaczego nie chce, nie może mówić?
Oglądamy pierwszą scenę filmu – w pamięć zapada dominujący nauczyciel (klasy nie widzimy) i pięść, a właściwie piąstka dziecka, obok otwartej dłoni mężczyzny. Nauczyciel próbuje wydobyć z tej piąstki zapisaną kartkę. Co tam jest napisane? „Naprawdę chcesz to usłyszeć?” – pyta nauczyciela dwunastoletnia Barbara. Naprawdę? A czy my chcemy usłyszeć? Barbara opowie nam swoją historię. Barbara kłamie („nie kłam więcej, bo cię opuszczę” – mówi do niej mąż), manipuluje ludźmi, „znika” przedmioty. Barbara ma moce.
Reżyser celowo gmatwa tę opowieść, prowadząc dwa pozornie niezależne wątki.
„Jakie chciałbyś mieć moce, tato, gdybyś miał wybrać?” – pyta Alice, druga dziewczynka w tym filmie. I odpowiedź ojca: „chciałbym być niewidzialny i żeby… nic nie mogło mnie dotknąć”. „Jakbyś nie żył”. „Gdybym mogła być każdym, kim chcę być, byłabym kimś innym” – mówi z kolei o swoich pragnieniach dziewczynka.
Barbara – imię znaczy po prostu cudzoziemka, inna, obca. Alice, grecka aletheia: prawda. Jaki jest związek pomiędzy obiema dziewczynkami?
Oglądamy początek filmu, który nie jest początkiem – to właściwie środek opowieści, Barbara próbuje się zbuntować przeciwko swojemu oprawcy, poczciwemu nauczycielowi matematyki, i wybiera świat mocy, w którym może zniknąć, tak jak znika kartka z jej ręki. Zagubiony widz odbiera tę scenę inaczej: mała Barbara jest tu silną dziewczynką, nauczyciel ofiarą, do którego pisze pewnie obraźliwe wyrazy na kartce. I tylko dziwne milczenie klasy. Barbara wybiera świat iluzji. Ale czy w ogóle wybiera?
Kiedy zakłada czerwone buty już jako dorosła kobieta (tylko w drodze do zamku Sinobrodego, gdzie oddaje się sadystyczno-masochistycznym praktykom za pieniądze), czy idzie sama, czy buciki prowadzą ją do czerwonej komnaty bólu? W języku archetypów stopy symbolizują wolność. Dobrze pamiętamy scenę z wiązaniem mężowskich butów. Barbara, dorosła i uległa, pochyla się przed stopami męża. Kolejne sceny z jej dorosłego życia rzucą światło na jej przeszłość i dziwny związek z nauczycielem Damianem. W mieszkaniu dużej i nieporadnej jak dziecko Barbary mamy czerwoną szafę, w której jest kluczyk, to kluczyk z baśni Sinobrodego. Szafy zawsze symbolizują nieświadomość. U Barbary siedzi tam jej wewnętrzna bestia, demon, byk, o którym mówią w filmie i Alice, i Sinobrody – perwersyjny mężczyzna-kaleka, w którego zamku będzie torturowana. Czerwień, krew, życie, talent. Jak poskromić swojego wewnętrznego drapieżnika? Siłę, która może być wyzwoleniem, ale też destrukcją.
Oglądamy znowu początek, który nie jest początkiem – druga scena filmu rozgrywa się w lustrze, taniec Alice, która bardzo chce być japońską Yukiko i przybiera różne niezgrabne pozy. Po chwili pada nieprzytomna. Już w szpitalu widzimy ojca słuchającego lekarza. Wyrok? Myślimy, że mężczyzna poznaje prawdę o nieuleczalnej chorobie, że dziewczynka żyje w nieświadomości. Ale nie, nic bardziej mylnego, tak naprawdę będziemy świadkami pierwszej poważnej próby rozmowy córki z ojcem. Bo to mała dziewczynka chce rozmawiać i nie boi się prawdy. „Tato usłysz mnie, umieram” – mówi między zdaniami przy stole, w dziwnym dialogu, dużo tu powierzchownej czułości, mało uważności, a w radiu urwany głos – to list napisany przez Alice do ojca, którego w całości nikt nigdy nie usłyszy i który będzie w filmie powracać, bo tu wszystko wraca (wymowna scena wymiotów Barbary po nieudanej próbie samobójczej).
Pamiętnik, który ma trzy strony
Dziwny pamiętnik nimfetki. Alice jest zafascynowana światem japońskiej mangi. Ojciec Luis odczytuje z tego pamiętnika jedynie pragnienie posiadania stroju bohaterki japońskiej kreskówki. Dużo zrobi, by go zyskać, jako bezrobotny nauczyciel (sic!) zostanie bezwzględnym szantażystą, kolejnym oprawcą Barbary. Na ostatniej stronie pamiętnika widz czyta: „Chcę przeżyć trzynaste urodziny”. Kiedy w końcu Alice/Yukiko ubiera sukienkę, z takim trudem pozyskaną przez ojca, bierze w dłoń różdżkę, która ma sprawić, że będzie kimś innym. Może kobietą? Ubiera się dla ojca. Dla ojca, który widział w niej do tej pory dziecko, ale sukienka, zwłaszcza taka, to tylko symbol maski, jaką przybiera córka, kiedy rodzi się jej seksualność. Ojciec już jej nie zobaczy. Ale dobry człowiek i owszem. Poczciwy Damian powraca, by ją zabić, tak jak zabił wcześniej jej ojca. Zabija dla Barbary. Czy na pewno? Czy może zabija w niej Barbarę, swoją małą ofiarę i prześladowczynię?
Barbara opowiada nam swoją historię od pierwszej sceny, która będzie swoistą klamrą filmu. I jeśli tak na to spojrzymy, to wątek córki i ojca, (Alice/Yukiko i Luisa), jest jej wątkiem. Barbara opowiada nam o ojcu, który ją kochał, ale jej nie słuchał i o bestii, która niczym dobry człowiek już na zawsze będzie przy niej. „Jesteś moim aniołem stróżem” – mówi kobieta do swojego dawnego nauczyciela, Damiana. Tego, który przez nią siedział dziesięć lat w więzieniu, tego, który dla niej zabija. Zawsze przy niej, nie uwolni się od niego. Nie ma tu matki. Jej nieobecność w życiu obu dziewczynek jest znacząca. Czerwień, kolor symboliczny w tym filmie, znowu prowadzi nas w kierunku rozumienia baśni zaproponowanego przez Bettelheima. Historia tu opowiedziana to m.in. historia inicjacji, wejścia w dorosły świat. Świat męski, świat byków. Nie ma tu matek, które mogłyby ostrzec przed złym wilkiem.
I dlatego wątek dziewczynki i ojca został poprowadzony uczciwie, wolno, bo mamy obejrzeć poprzez dzieciństwo niedoszłej Yukiko kawałek dzieciństwa Barbary i zrozumieć, co się naprawdę stało.
Yukiko i Barbara nie przeżyją 13. urodzin, te znikną z ich życia, jak wszystkie następne, jak kartka papieru, którą widzimy na początku filmu, i telefon komórkowy, który widzimy na końcu.