Gwenda Bond – Stranger Things. Mroczne Umysły [RECENZJA]

O złym doktorze, który naczytał się zbyt dużo Huxley’a i Timothy Leary’ego.
Latem 1969 roku, w Stanach Zjednoczonych rozbrzmiewa konflikt wojny wietnamskiej. Zbuntowana młodzież protestuje na koncercie w Woodstock a pierwszy człowiek ląduje na księżycu. Wśród tych wydarzeń naukowcy z tajnej organizacji rządowej niczym Timothy Leary prowadzą narkotykowe eksperymenty na grupie ochotników. Wśród nich poznajemy Terry Ives (matka „Jedenastki”) studentkę jednego z uniwersytetów w stanie Indiana, która zgłasza się do projektu MkUltra. Potrzeba zarobienia kilku dolarów z pozoru w niegroźnym eksperymencie przeradza się w walkę o przeżycie. Nieoznakowane furgonetki, laboratorium ukryte w głębi lasu, zmieniające umysł substancje podawane przez naukowców pracujących dla doktora Martina Brennera całkowicie odmieniają jej życie.
W książce poza Terry wstępują trzy poboczne postacie: Alice, Gloria i Ken. Wszystkie cztery zgłaszają się do badań MK Ultra. Historia opowiadana jest przede wszystkim z punktu widzenia Terry, chociaż narracja czasami zmienia się w zależności od wydarzeń tak, że poznajemy historię „oczami” pozostałych bohaterów. Tego typu styl odpowiadania dobrze koresponduje z wydarzeniami serialowymi, ponieważ i tam mieliśmy do czynienia z czwórką przyjaciół, więc niejako ten wzór spróbowano przenieść do książkowej historii. Sama fabuła zbudowana jest głównie na linii akcji, wydarzeniach. Te po nieco statycznej ekspozycji są zdynamizowane a częsta zmiana punktu narracji wpływ na nadbudowywanie dodatkowych elementów dramaturgii. Niestety pomimo tego, iż Gwend Bond, zagląda „między wierszami” w przeszłości poszczególnych postaci dostajemy jedynie szczątkowe informacje z ich życia. To jedynie namiastka tego, co możemy doświadczyć czytając dla przykładu prozę Stephan Kinga. W Stranger things nie doświadczymy moralnych dylematów bohaterów, których wybory w ekstremalnych sytuacjach będą „wypływać” z ich mocno zarysowanych osobowości, ale raczej podporządkowane są wartko rozwijanej akcji. W książce zauważalna jest dominanta „story” a bohaterowie są nakreśleni tylko w takim stopniu na ile potrzebne jest to dla zrozumienia ich decyzji bez „przekopywania” się przez doświadczenia z ich życia. Dla jednych to zaleta dla innych to brak wiarygodności psychologicznej bohaterów. Na pewno taki styl konstrukcji fabularnej w jakiś sposób uniwersalizuje historię tylko czy to „pragnienie” zadowolenia przed wszystkim fanów wydarzeń serialowych nie wpłynie na ogólny braku zainteresowania fabułą osób, które nie zetknęły się wcześniej z produkcją Natflixa. Przez takie zepchnięcie charakterów na drugi plan powieść można postrzegać jedynie jako rozrywkę na kilka dni.
Same postacie fragmentarycznie zachowuje się jak w sentymentalnych dramatach młodzieżowych a prowadzone przez nie rozmowy czy udział w epizodycznych zdarzeniach nie wnosi niczego istotnego dla całości fabuły. Należy zaznaczyć iż fabuła w dużej mierze opiera się na kwestiach dialogowych kosztem rozbudowanych opisów. Wnikliwi fani Stranger things zauważą pewną niespójności względem zachowań postaci serialowych a ich książkowych odpowiednikach. Serialowy Brenner jest manipulatorem, mistrzem swojej gry, używającym emocjonalnej warstwy swoje osobowości. Natomiast jego książkowy odpowiednik działa chłodno, autorytatywnie, wręcz bezemocjonalnie. Oczywiście można to tłumaczyć tym, że serialowy naukowiec przeszedł przemianę, na przestrzeni kilkunastu lat pracy na projektem rządowym.
Gatunkowo książka ciąży bardziej ku thrillerowi niż rasowemu horrorowi. W Mrocznych umysłach pojawiają się potwory i rzeczy nadprzyrodzone, ale większość grozy pochodzi z przerażających rzeczy, które ludzie u władzy – jak doktor Brenner – robią innym ludziom. Prawdziwe przerażenie wynika z tego, jak bardzo Brenner jest gotów podarzyć za swoim projektem; ile żyć chce zniszczyć, ilu ludzi chce skrzywdzić, by osiągnąć „wyniki” co można potraktować, jako jedną z zalet opowiedzianej historii.
Niestety, w książce brakuje podobnego poziomu nostalgii, jakim buduje się „scenografię” w serialu telewizyjnym. Tam zarysowano lata 80’, które ostatnimi czasy są bardzo często przywoływane w popkulturze i poprzez serial widzowi wręcz doświadczają tego okresu. W powieści słynny rok 1969 to zaledwie kilka nawiązań do czasów dzieci kwiatów (Wietnam, muzyka) ale trudno mówić o „oddaniu klimatu” epoki.
Komu warto zarekomendować książkę, poza fanami serialu, którzy w oczekiwaniu na kolejny sezon będą przemierzać korytarze tajnego laboratorium Hawkinsa? Na pewno osobom lubiącym tropić spiski rządowe, ceniącymi zwartą akcję ponad zagłębianiem się w charaktery postaci. Podczas czytania z pewnością zabraknie efektu „wwow” ale na nudę narzekać nikt nie powinien. Należy dodać, iż nie będzie to jedyna powieść z „uniwersum strangersów”. Wydawnictwo Random House nawiązało współpracę z Netflixem, aby opublikować kolejne książki w oparciu o postacie i wydarzenia z Stranger things.
Tytuł: Stranger Things. Mroczne umysły
Autor: Bond Gwenda
Tłumaczenie: Braiter Paulina
Wydawnictwo: Poradnia K.
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 350
Data premiery: 2019-04-24
Rok wydania: 2019