Zagubiona autostrada / Lost Highway (1990) SOUNDTRACK [recenzja]

David Lynch. Nazwisko, którego żadnemu kinomaniakowi przedstawiać nie trzeba. Reżyser filmów mrocznych, ciężkich, a na dodatek maksymalnie zakręconych. Moim zdaniem jednak nazywanie go reżyserem filmów jest bardzo krzywdzące, ponieważ obrazy, które tworzy to nie filmy. To dzieła. Dzieła, których wielowymiarowość oraz znaczenie poznają jedynie nieliczni. Nieliczni, którzy nie boją się przekroczyć bariery snu.
Nie o tym jednak miałem zamiar pisać. Krążek, który pragnę Wam przedstawić jest muzyką ilustrującą jeden z najlepszych obrazów Lyncha – „Zagubioną autostradę”. Muszę jednak zaznaczyć, że recenzja pisana jest pod wpływem emocji i silnej więzi, jaka łączy mnie z tym filmem. Kilkadziesiąt seansów, jeszcze więcej zagadek, wiele nieprzespanych nocy oraz godziny spędzone nad rozmowami, wymianami teorii… Tak, „Zagubiona autostrada” to z pewnością jeden z filmów, które silnie wpłynęły na moją psychikę. A tak zupełnie przy okazji: nie chciałbym się chwalić, ale miałem również przyjemność tłumaczenia „Zagubionej autostrady” (jeśli chcielibyście zapoznać się z tłumaczeniem mojego autorstwa piszcie, chętnie je wyślę).
Jak sami widzicie, w recenzji górował będzie przede wszystkim subiektywizm, jednak myślę, że w żadnym stopniu nie powinno Wam to przeszkadzać. Zaczynamy!
Płytkę rozpoczyna spokojny i stonowany utwór Davida Bowiego pt. „I’m Deranged”. Po lekkim wstępie przychodzi czas na odrobinę psychodelii w wydaniu grupy Trenta Renzora, czyli Nine Inch Nails. „The Perfect Drug” to połączenie mocnej, elektronicznej muzyki, z jakiej znany jest zespół, z przepiękną fortepianową balladą. Sądzicie, że takie połączenie nie może się udać? Nic bardziej mylnego! Wszystko łączy się w wybuchową mieszankę, obok której po prostu się nie da przejść obojętnie.
Już w chwilę później swe umiejętności prezentuje Angelo Badalamenti, czyli nieodłączny twórca muzyki do filmów Lyncha. Panowie współpracują ze sobą od wielu lat, zaś dokonania Badalamentiego na tej płycie są wręcz esencją tego, co wspólnie udało się im stworzyć. Jazzowy „Red Bats With Teeth”, klimatyczny „Dub Driving”, czy bardzo filmowy, jednak mimo tego świetny, „Fats Revisited” to utwory, które bez pomocy filmu bronią się same i wychodzi im to bardzo dobrze. A klimat, jaki potrafią stworzyć podczas słuchania… Doskonale widać (a raczej słychać) że Badalamenti zna Lyncha jak nikt i potrafi bardzo wiernie odtworzyć zagmatwany klimat jego filmów.
Jako, że producentem krążka jest Trent Renzor, spotkamy tutaj również jego podopiecznego – Marylina Mansona. Jego wkład w film nie ogranicza się jednak do dwóch (bardzo dobrych zresztą) utworów zawartych na płycie – „Apple Of Sodom” oraz „I Put A Spell On You” – Manson zagrał również bardzo krótki epizod i pojawia się na ekranie pod koniec filmu. Kim jest? Nie będę Wam psuł zabawy – tego musicie dowiedzieć się sami…
Bardzo ciekawa jest również historia wkładu grupy Rammstein do „Zagubionej autostrady”. Muzycy licząc na rozgłos, gdyż przed premierą filmu byli jeszcze nieznani, wysłali Lynchowi kilka swoich utworów, aby ten nakręcił do nich teledyski. Reżyser odmówił, gdyż był zajęty reżyserowaniem filmu, jednak zaproponował im wykorzystanie dwóch utworów w „Zagubionej autostradzie”. Okazało się to strzałem w dziesiątkę. Po premierze filmu nastąpił boom na grupę Rammstein, która dzięki Lynchowi stała się rozpoznawalna na całym świecie. Bo, co tu dużo mówić, melodyjne gitary i głęboki głos od razu wpadają w ucho. I jeszcze ten początek „Heirate Mich”… Absolutny mus dla zwolenników mrocznego klimatu.
Swoją obecność na płycie zaznaczył również Barry Adamson, którego instrumentalne utwory dorównują nawet samemu Badalamentiemu! „Something Wicked This Way Comes” czy „Hollywood Sunset” to klasa sama w sobie. Spokojne i delikatne, a z drugiej strony jednak bardzo chwytliwe kawałki, wpadające w ucho już od pierwszego przesłuchania, świetnie sprawdzają się w połączeniu z resztą płyty.
Na krążku znalazło się również miejsce dla takich artystów jak Lou Reed, Barry Adamson, Antonio Carlos Jobim, czy grupy The Smashing Pumpkins. Zazwyczaj przy takiej różnorodności muzyków ciężko jest utrzymać klimat płyty, jednak tutaj wszystko idealnie ze sobą współgra. Mało tego! Nie tylko współgra, lecz jest tak cholernie klimatyczne, że nie przesadziłbym, gdybym określił płytę jako genialną! Bardzo wiernie udało się odtworzyć nastrój filmu, co było niezwykle ciężkim zadaniem, płyta jest więc do niego bardzo podobna: w pewnych momentach ostra i ciężka, w innych zaś niepokojąca i tajemnicza. Mogę napisać tylko jedno: należą się wielkie słowa uznania.
Nie chcę już przedłużać, więc napiszę krótko: polecam, polecam i jeszcze raz polecam!
Kompozytor: Angelo Badalamenti
Rok wydania: 1990
Wydawca: Nothing/Interscope
1. I`m Deranged – David Bowie
2. Videodrones; Questions – Trent Reznor
3. The Perfect Drug – Nine Inch Nails
4. Red Bats With Teeth – Angelo Badalamenti
5. Haunting And Heartbreaking – Angelo Badalamenti
6. Eye – The Smashing Pumpkins
7. Dub Driving – Angelo Badalamenti
8. Mr. Eddy`s Theme #1 – Barry Adamson
9. This Magic Moment – Lou Reed
10. Mr. Eddy`s Theme #2 – Barry Adamson
11. Fred And Renee Make Love – Angelo Badalamenti
12. Apple Of Sodom – Marilyn Manson
13. Insensatez – Antonio Carlos Jobim
14. Something Wicked This Way Comes – Barry Adamson
15. I Put A Spell On You – Marilyn Manson
16. Fats Revisited – Angelo Badalamenti
17. Fred`s World – Angelo Badalamenti
18. Rammstein – Rammstein
19. Hollywood Sunset – Barry Adamson
20. Hierate Mich – Rammstein
21. Police – Angelo Badalamenti
22. Driver Down – Trent Reznor
23. I`m Deranged – David Bowie
Czas: 71:57 min