Birdman (2014)

Apatyczna recesja umysłu.
Duszne studium pogłębiającej się psychozy niespełnionego, podstarzałego aktora, który podejmuje nierówną walkę z nowoczesnym światem i jego wygórowanymi oczekiwaniami.
Ten film nie miał prawa powstać. Dlaczego? W świecie filmu trzeba kierować się kilkoma zasadami konstrukcji fabuły. Jedną z najważniejszych jest konflikt, który na początkujących scenarzystów działa jak wiertarka sąsiada o 3 nad ranem i skutecznie zmywa sen z powiek. Wyróżniamy kilka konfliktów, na których opiera się cała kinematografia. Nie będę wymieniać wszystkich, gdyż mogłoby to się okazać stratą czasu większą niż obrady sejmu. Jeden z najpopularniejszych ostatnio konfliktów w filmie to bohater kontra świat. Wszyscy znamy to aż za dobrze – jeden człowiek staje przed katastrofą grożącą zagładzie świata i musi jej zapobiec. Motyw stosowany często w filmach o herosach. Kolejny to bohater kontra oni, czyli starcie dwóch ludzi, grup społecznych – policjanci kontra złodzieje. Nie istnieje natomiast coś takiego jak „konflikt wewnętrzny”. Słysząc to profesjonalny scenarzysta nie tylko jest budzony przez dźwięk wiertarki, ale również przez szkody przez nią wyrządzone, gdyż sąsiad za mocno naciskał i przebił się przez ścianę obsypując naszą facjatę zgrabną garścią tynku. Birdman opowiada właśnie o konflikcie wewnętrznym. Sprytnie zawoalowanym konflikcie wewnętrznym.
Coś się zmienia
Iñárritu dał się rozpoznać światu, dzięki takim dziełom jak 21 gramów, Babel a ostatnio – Biutiful, jednak dzięki swojemu debiutowi – Amores Perros, został zauważony przez krytyków i profesjonalistów. To, co jest fantastyczne w jego twórczości to przede wszystkim zawartość. Od niego nigdy nie otrzymamy fatalnego pierścionka w pudełku od Tiffany’ego – dostaniemy zawsze największy i najbardziej świecący brylant, nie ważne, czy będzie go trzymał Brad Pitt, Gael Garcia Bernal czy Danny Huston – będziemy piszczeć jak dziecko na myśl o furgonetce z lodami. Meksykanin jest jednym z niewielu już twórców, którzy propagują kino autorskie, dopracowane, dające do myślenia. Dlatego właśnie na wieść o tym, że Iñárritu uległ modzie i zabiera się za film o superbohaterze zareagować można było minutą ciszy i powolnym kiwaniem głową.
Coś pozostaje
Jednak Birdman to zupełnie nowa jakość. Za sam pomysł należą mu się gromkie brawa i pielgrzymka na kolanach do Meksyku. Oto poznajemy podstarzałego aktora, który największą popularność zawdzięcza szmatławym ekranizacjom komiksu o Birdmanie – człowieku ptaku. Niespełniony artysta od wielu lat próbuje zerwać z wizerunkiem „wypełniacza kostiumu” i udowodnić światu, że jest prawdziwym aktorem, potrafiącym o wiele więcej niż ćwierkać. Riggan Thompson staje przed ogromną szansą zaprezentowania swojego talentu jednocześnie na deskach teatru jak i za kurtyną w postaci reżysera. Aktor zmaga się ze swoją przeszłością, walczy ze swoim ego, chce udowodnić przede wszystkim sobie, że jest coś wart. Jednak z każdą kolejną minutą przybliżającą do premiery spektaklu, jego stan psychiczny zdecydowanie się pogarsza. Nie jest w stanie poradzić sobie z ogromną presją, jaką sobie narzucił.
Coś przypomina
Istotnym faktem jest tutaj casting, gdyż w rolę Riggana Thompsona wciela się nie kto inny, jak Michael Keaton, który jest najbardziej znany z roli Batmana. Więc Keatona i Thompsona łączą wątki autobiograficzne, również pod względem chęci powrotu do wielkiej sławy. Dygresyjnie rzecz biorąc, podobna sytuacja miała już miejsce w 2004 roku, za sprawą Zapaśnika – dzięki niemu zapomniany przez świat Mickey Rourke powrócił do aktorskiej pierwszej ligi, a film również opowiadał o powrocie do sławy. I również otrzymał Oscara. Akademia uwielbia, gdy rzeczywistość przeplata się z fikcją. Keaton jest zatem szaleńczo przekonujący w całkowicie naturalny sposób, dając rewelacyjny popis umiejętności aktorskich. Podobnie Edward Norton, który przechodzi samego siebie. Tak jak jego bohater – Mike Shiner – jest perfekcyjny i kojąco wyrazisty. Dla fanów jego talentu ciekawostką lub nawet istnym oburzeniem może okazać się fakt, że Norton pali papierosa – a przecież stroniący od używek aktor wywołał kompletną burzę na planie Podziemnego Kręgu, gdy zaciągał się papierosem. Teraz wygląda na to, że „dymek” wszedł mu w nawyk – przecież w takim „Co w trawce piszczy?” zaciąga się co kilka sekund. Podwójnie zresztą. Cała ekipa aktorska doskonale wyczuła klimat filmu, Galifianakis udowadnia, że potrafi skutecznie zerwać z wizerunkiem głupkowatego grubaska, Emma Stone czaruje nie tylko ogromnymi oczętami, ale również charyzmą i wielowymiarowością postaci, Naomi Watts i Andrea Riseborough nawet jako tło filmu wyróżniają się charakterem.
Coś nowego
Uczucie duchoty i pogłębiającej się psychozy Riggana osiągnięte zostało za pomocą techniki filmowania – film jest poprowadzony jednym długim ujęciem, które angażuje, wciąga i nie pozwala mrugnąć. Dzięki takiemu zabiegowi widz jest całkowicie zaabsorbowany fikcyjnym światem Birdmana. Uczucie można porównać do out of body experience, gdzie nasza dusza wędruje wprost w objęcia Thompsona, a ciało zostaje wygodnie w fotelu. Warto wspomnieć, że pomimo formy jednego ujęcia, film nie zachowuje zasady trzech jedności – czas jest tutaj załamany, toczy się raz szybko raz wolno, dokładnie jak w onirycznym tripie, natomiast kontrastująca i akcentująca muzyka dopełnia uczucie odrealnienia i samotności Riggana.
Coś fantastycznego
Pomimo całej mojej niechęci do Oscarów i tym, co sobą reprezentują oraz poziomu nagradzanych produkcji filmowych, tym razem jestem w stanie przyznać rację Akademii, choć z wielkim bólem serca pozbawia to statuetki Wesa Andersona, lecz Birdman jest po prostu filmem fenomenalnym. Sprytnie bawi się konwencją, rozśmiesza przez łzy, fascynuje, absorbuje i daje do myślenia.
Tytuł oryginalny: Birdman
Reżyseria: Alejandro González Iñárritu
Scenariusz: Alejandro González Iñárritu, Nicolás Giacobone, Alexander Dinelaris, Armando Bo
Zdjęcia: Antonio Sanchez
Muzyka: Emmanuel Lubezki
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat/komedia
Data premiery (świat): 27.08.2014
Data premiery (Polska): 23.01.2015
Czas trwania: 129 minut
Obsada: Jeremy Shamos, Merritt Wever, Lindsay Duncan, Naomi Watts, Emma Stone, Amy Ryan, Andrea Riseborough, Edward Norton, Zach Galifianakis, Michael Keaton, Kenny Chin, Jamahl Garrison-Lowe