Captain America: Pierwsze starcie / Captain America: The First Avenger (2011)

Kapitan Ameryka to pierwsza postać stworzona przez Marvel Comics w czasie drugiej wojny światowej. Jego „ojcami” byli Jack Kirby i Joe Simon. W ich mniemaniu bohater ten miał pobudzić narodowy patriotyzm i stać się symbolem amerykańskiej walki z nazistami. Przez prawie 70 lat pojawiania się w kolorowych czasopismach zyskał on miliony fanów na całym świecie i stał się obok Iron Mana, Spider-Mana, Thora, Hulka, Daredevila, Wolverine’a, Fantastycznej Czwórki i Nicka Fury’ego najbardziej rozpoznawalną postacią Marvela. Nic więc dziwnego, że w czasach, gdy superbohaterowie równie dobrze radzą sobie w kinach i na papierze, ktoś w końcu postanowił przedstawić przygody Steve’a Rogersa za pomocą kamery, a nie pióra. Wyzwania tego podjął się Joe Johnston, który po wpadce z „Wilkołakiem” chciał odzyskać dobre imię. Czy sztuka ta mu się udała? Zapraszam do lektury…
Steve Rogers przed rozpoczęciem wojny był studentem sztuki, który miał jasno określone cele w życiu. Niestety zbliżający się zewsząd wróg całkowicie zweryfikował jego plany. W 1940 roku postanowił zaciągnąć się do wojska i stanąć do walki przeciwko Niemcom. Niestety wątła budowa ciała i ciągłe problemy ze zdrowiem sprawiły, że armia notorycznie odrzucała jego wnioski. Steve jednak się nie poddał i wciąż próbował w innych miastach, aż w końcu wzbudził zainteresowanie pewnego naukowca, który właśnie rozpoczynał pracę nad ściśle tajnym projektem wojskowym. Widząc upór chłopaka i jego chęć walki, zaproponował mu udział w tym przedsięwzięciu i już następnego dnia ląduje on w podziemnym laboratorium. Tam też Steve’owi zostaje podane „serum superżołnierza”, które zwiększa jego siłę, szybkość, inteligencję i wytrzymałość. Od tej chwili Steve Rogers zostaje Kapitanem Ameryką, zamaskowanym bohaterem, stojącym na czele wojsk alianckich walczących z nazistami.
Kapitan Ameryka to drugi po Thorze bohater Marvela, który pojawił się na dużym ekranie w 2011 roku. Stało się tak ze względu na szykowaną na rok 2012 superprodukcję „Avengers”, gdzie można zobaczyć wszystkie najważniejsze postaci z Marvel Comics – Iron Mana, Nicka Fury’ego, Phila Coulsona, Thora, Natashę Romanoff zwaną Czarną Wdową, Hawkeye’a, Hulka i oczywiście Kapitana Amerykę. Do czasu pojawienia się w kinach filmu „Captain America: Pierwsze starcie”, każdy z pozostałych w/w bohaterów już wcześniej pojawiał się na ekranie i do pełni szczęścia brakowało już tylko Steve’a Rogersa. Stąd pomysł, aby po około dwóch miesiącach od premiery „Thora” srebrne ekrany odwiedził właśnie Kapitan Ameryka, który ostatecznie skompletowałby obsadę „Avengers”. Zadania tego podjął się Joe Johnston, a jego praca ma się następująco…
„Pierwsze starcie” to przede wszystkim produkt całkowicie wpisujący się w ramy produkcji spod znaku Marvel Studios. Jego układ jest niemal identyczny jak „Hulka”, „Fantastycznej czwórki”, „Iron Mana”, czy „Thora”. Najpierw widzimy narodziny bohatera(ów) i dowiadujemy się, jak to się stało, że zyskali oni swoje supermoce, później dane jest nam poznanie ich przeciwników, a gdy te dwa punkty są już spełnione rozpoczyna się niczym nieprzerwana akcja z setką wybuchów i strzelanin. Nie inaczej jest i w tym przypadku. Mając wytyczne czarne na białym, pan Johnston po prostu opowiada nam historię, jakich znamy setki. Nie sili się na zbytnie komplikacje fabularne, nie szuka półśrodków, ani nawet nie udaje, że chce nadać tej opowieści jakieś głębsze znaczenie. Jest to kino w 100% rozrywkowe i widz nie ma prawa się na nim nudzić, czy już broń Boże, nie wiedzieć, o co w tym wszystkim chodzi. Mamy więc kapitana na czele aliantów oraz Red Skulla, jego największego przeciwnika, który przewodzi nazistom. Jest tylko dobro i zło – tego się trzymamy. A kiedy już pogodzimy się z taką konwencją, seans zacznie nabierać rumieńców…
Akcja, to z pewnością trzeba w tym filmie pochwalić. Znakomicie bawiąc się konwencją, Joe Johnston serwuje nam niemal dwie godziny szalonej rozrywki, która toczy się na lądzie, w powietrzu, pod wodą i gdzie tam sobie jeszcze pomyślicie. Są obozy w lasach, pogrążone w chaosie wojny miasta, ukryte bazy, cała masa superbroni (po stronie aliantów odpowiadał za nią Howard Stark, ojciec Tony’ego Starka z Iron Mana), a także broni typowej, naprawdę wykorzystywanej podczas II wojny światowej. Ogólnie jest wszystko. Nie ma więc czasu na nudę i z pewnością jej nie uświadczycie. Na ekranie cały czas się coś dzieje, a że są to sceny niezwykle zróżnicowane – komiczne, pełne napięcia, ciętych dialogów i wzniosłych przemów – czas upływa nam błyskawicznie.
Bardzo dobrze w roli Kapitana Ameryki czuje się Chris Evans, któremu wyraźnie ta rola leżała. Bawi się on swoją postacią na tyle sprawnie, że po prostu każdy musi go polubić. Oczywiście nie jest to tak wielowymiarowa postać jak na przykład Batman Nolana, ale z pewnością w świecie superbohaterów, jedna z lepszych kreacji – ośmielę się go nawet porównać do znakomitego Iron Mana. Równie dobrze na ekranie prezentuje się nam Hugo Weaving, wcielający się w postać Red Skulla. Od czasów „Matrixa” aktor ten kojarzy się przede wszystkim z rolami superzłoczyńców i w tym filmie udowodnił, że w tej chwili obok Christopha Waltza jest jednym z najlepszych czarnych charakterów w Hollywood.
„Captain America: Pierwsze starcie” to typowa wysokobudżetowa produkcja na lato, która przytłacza widza znakomitymi efektami specjalnymi i ogromem akcji. Wiele humoru, dynamicznych sekwencji walk, ciekawych dialogów i znakomitych kreacji aktorskich sprawi, że te dwie godziny spędzone z tym obrazem upłyną wam szybciutko. Oczywiście próżno szukać tu jakiegoś nowatorskiego podejścia do tematu, czy dopatrywać ukrytego w kadrach przesłania. Nie, „Captain America” to kino rozrywkowe skrojone na wysokim poziomie i tylko w takich kategoriach obraz ten może przypaść wam do gustu. Ja seans uznaję za udany i zachęcam wszystkich miłośników dobrego kina akcji do zapoznania się z tym tytułem. Polecam!
Ocena: 8/10
Tytuł oryginalny: Captain America: The First Avenger
Reżyseria: Joe Johnston
Scenariusz: Stephen McFeely, Christopher Markus
Zdjęcia: Shelly Johnson
Muzyka: Alan Silvestri
Produkcja: USA
Gatunek: Akcja, Sci-Fi
Data premiery (świat): 22.07.2011
Data premiery (Polska): 5.08.2011
Czas trwania: 124 minuty
Obsada: Chris Evans, Hayley Atwell, Tommy Lee Jones, Sebastian Stan, Hugo Weaving, Dominic Cooper, Richard Armitage, Stanley Tucci, Toby Jones, Samuel L. Jackson, Neal McDonough