Cube 2 / Cube 2: Hypercube (2002)

„Cube 2” jest sequelem filmu „Cube” z 1997 roku. Za jego nakręcenie zabrał się Polak Andrzej Sekuła, który największą karierę robi jako operator. Dlaczego Sekuła stworzył ten film? Tego zrozumieć nie mogę. Na pewno w moich oczach nie zdobył przez to uznania. Sequel może być lepszy od pierwowzoru, ale film Sekuły nie zalicza się niestety do tej chlubnej grupy.
Fabuła filmu podobna jest do pierwszej części. Ośmiu zupełnie sobie obcych ludzi budzi się w dziwnym miejscu przypominającym wielki sześcian. Osobami tymi są: emerytowana matematyczka pani Paley, pracownik korporacji Simon, inżynier Jerry, autor gier komputerowych Max, pułkownik Maguire, niewidoma Sasza, psychoterapeutka Kate i prawniczka Julia. Nikt z nich nie wie, jak się tam znalazł, ani dlaczego. Okazuje się, że pomieszczenie, w którym się obudzili to teserakt (sześcian w czterech wymiarach). Na domiar złego nie obowiązują w nim żadne prawa fizyki, a na grupkę ludzi czeka wiele pułapek. Z czasem okazuje się, że wszyscy, którzy znaleźli się w teserakcie pracowali nad produkcją wielkiej maszyny o nazwie CUBE.
Pomysł sam w sobie nie jest najgorszy. Nie można zaliczyć go jednak Sekule na plus, bo brał pełnymi garściami z pierwszej części. Ważne było to, aby jak najlepiej oddać atmosferę przerażenia, którą odczuwałby także widz siedzący przed ekranem. Co prawda po części się to udało, ale bardziej obstawiałbym, że to sam temat znalezienia się w okropnym miejscu, z którego trudno wyjść, jest dosyć straszny, a Polak raczej nic w tym kierunku nie zrobił, by zagęścić klimat jeszcze bardziej. Natomiast sprawa z wątkami psychologicznymi jest potraktowana po macoszemu. Nie ma tutaj nic oryginalnego. Każdy chce przeżyć, co jest oczywiste.
Tym, co rzuca się od razu przy oglądaniu filmu, jest fakt, że „Cube 2” jest niskobudżetowy. Cała obsada to zaledwie kilka osób, a nasze oczy nie uświadczą wysmakowanych efektów specjalnych. Wprost przeciwnie. Wszystko (z powodu miejsca rozgrywania się akcji) toczy się w małych zamkniętych pomieszczeniach ze ścianami w bijącym po oczach białym kolorze. Pokoje te są w dodatku puste i tylko w chwilach, gdy główni bohaterowie natrafiają na pułapki, coś się dzieje.
Najgorsze wrażenie w filmie sprawia aktorstwo. Są to aktorzy nieznani, bez umiejętności, z ogromnymi brakami warsztatowymi. Co najgorsze z całej ósemki NIKT się nie wybija. Wszyscy grają na takim samym beznadziejnym poziomie. Ich mimika jest zatrważająco uboga, przez co ciągle patrzymy na podobne głupie miny. Momentami oglądając zachowanie aktorów miałem wątpliwości, czy to „Cube 2”, czy parodia Cube’a. Patrząc na ten film można się zastanowić, czy ci aktorzy, aby na pewno nie myśleli, że grają w komedii.
Natomiast najbardziej bolesne jest to, że Sekuła kazał aktorom wymawiać teksty, które miały wyglądać na mądre. Bardzo tego nie lubię, gdy w słabym filmie marni aktorzy rzucają hasłami z fizyki i mówią mądrości. Tak samo denerwowało mnie to w „Cube 2”. Właściwie przez to chwilami film w moich oczach stawał się żałosny. Scenariusz to po prostu słabizna.
Liczyłem, że chociaż pułapki, na które będą natrafiać główni bohaterowie będą ciekawe. Okazało się jednak, że tych bardziej interesujących jest niewiele. Jednak bardziej by filmowi wyszło na dobre, gdyby cały został zapełniony tymi pułapkami, a wycięto z niego wiele słabych dialogów, które w dużym stopniu zaniżały poziom. Brakuje w tym filmie akcji. Osobiście uważam, że jeśli film ma poważne braki, to można to nadrobić sporą dozą akcji. Szkoda, że tutaj dzieje się tak niewiele.
Właściwie nie mogę w tym filmie znaleźć żadnych plusów, oprócz całkiem dobrych zdjęć, za które odpowiadał, tak jak za reżyserię, Andrzej Sekuła. Ogólnie jest to jedyny aspekt, który trzyma porządny poziom. Oprócz tego film w moich oczach już nic dobrego nie oferuje. Jest w nim niby jakaś intryga, ale nie zostaje rozwiązana, a końcówka jest mało zrozumiała i niczego ciekawego nie wyjaśnia. „Cube 2” jest także wyzbyty jakichkolwiek elementów zaskoczenia (oprócz jednej sceny z końca), przez co ogląda się go bez emocji.
Nie wiem nawet, do kogo adresowany jest ten film. Nie zainteresuje raczej miłośników horrorów, a w kategorii filmów SF jest wiele lepszych dzieł. W dodatku film nie oferuje nic nowego i oryginalnego, co mogłoby nadzwyczajnie zainteresować widza. Pozostają fani pierwszej części. Może im się spodoba, ale uważam, że ze względu na sam tytuł nie warto oglądać tego filmu.
Ogólnie rzecz biorąc „Cube 2” nie jest ani straszny, ani śmieszny. Nawet nie jest wciągający i interesujący. Co najwyżej żałosny, za sprawą słabiutkich aktorów i beznadziejnego scenariusza. Oczywiście, jest wiele jeszcze gorszych filmów, ale to nie znaczy, że „Cube 2” warto zobaczyć. Ja odradzam to robić. Sekuła jest świetny jako operator, ale do reżyserii talentu raczej nie ma.
Ocena: 2/10
Tytuł oryginalny: Cube 2: Hypercube
Reżyseria: Andrzej Sekuła
Scenariusz: Sean Hood, Ernie Barbarach, Lauren McLaughlin
Zdjęcia: Andrzej Sekuła
Muzyka: Norman Orenstein
Produkcja: Kanada
Gatunek: Thriller/Science fiction
Data premiery (Świat): 29.07.2002
Data premiery (Polska): 25.06.2004
Czas trwania: 95 minut
Obsada: Geraint Wyn Davies, Kari Matchett, Grace Lynn Kung, Matthew Ferguson, Neil Crone, Barbara Gordon, Lindsey Connell, Greer Kent, Bruce Gray