Mniejsze zło (2009)

Chociaż przed laty z dużą sympatią oglądałam fabularny debiut Janusza Morgersterna „Do widzenia do jutra” i z nieukrywanym podziwem zrealizowany kilka lat później film „Trzeba zabić tę miłość” to jednak najnowsze dzieło, tego niewątpliwie wybitnego reżysera, raczej mnie rozczarowało.
„Mniejsze zło” to historia młodego literata Kamila (Lesław Żurek), którego debiut i pierwsze lata twórczość przypadają na okres 1980 -1981. Aby swobodnie tworzyć bohater musi lawirować pomiędzy skomplikowanymi meandrami komunistycznej codzienności, a tym samym, za każdym razem wybierać tytułowe mniejsze zło. Kamil szybko staje się typowym oportunistą. I tak, pomimo tego, że jest zdeklarowanym opozycjonistom nie zawaha się pójść po pomoc do władz partyjnych, kiedy grozi mu usunięcie ze studiów. Gdy z kolei zawiśnie nad nim groźba wcielenia do wojska ucieknie się do oszustwa i załatwi sobie (częściowo „przez łóżko”) żółte papiery. Oszustwo i kombinacje przychodzą mu nadzwyczaj łatwo, stają się chlebem powszednim i jedynym sposobem umożliwiającym mu osiągnięcie sukcesu. Jego matactwa szybko znajdują uznanie także w oczach ojca (Janusz Gajos), który przez całe życie starał się nauczyć syna, że trzeba umieć odnaleźć się w każdym miejscu i czasie po odpowiedniej stronie barykady, a moralność zawsze można dowolnie naginać, aby zabezpieczyć sobie doczesny dobrobyt i wygodne życie.
„Mniejsze zło” to opowieść o trudach życia inteligenta w ciężkich czasach komunizmu. Temat filmu niemal automatycznie nasuwa na myśl swoiste konotacje z kinem moralnego niepokoju. Jednak na tle tego mocno zaangażowanego nurtu, film Janusza Morgersterna wypada niebywale miałko. Mam wrażenie, że reżyser postanowił rozpocząć swoją opowieść w momencie, w którym przed laty świadomie zakończył ją czołowy przedstawiciel kina moralnego niepokoju Krzysztof Kieślowski w „Personelu”. Tylko po co?
Lesław Żurek jako młody oportunista wypada niestety mało przekonywująco. Drewniany styl gry i niewiele mówiąca twarz (nawet jeśli takie było założenie artystyczne filmu) razi i z pewnością nie dorównuje aktorskim umiejętnościom bohaterów drugiego planu. Największą zaletą filmu staje się bowiem duet grany przez Annę Romantowską i Janusza Gajosa, wcielających się w rolę rodziców Kamila. Już choćby dla tych kilku fragmentów z ich udziałem warto jednak po dzieło Morgensterna sięgnąć.
Zaskakujące i zupełnie niezrozumiałe dla mnie jest duże powodzenie bohatera u płci przeciwnej. Młoda, piękna ordynatorka (Tamara Arciuch) szpitala psychiatrycznego w Tworkach, gdzie przez kilka dni przebywa Kamil, szybko zadurza się w swoim nietypowym pacjencie. Z podobną łatwością zdobywa on również serce zranionej przez męża aktorki (Magdalena Cielecka), która szybka zachodzi z nim w ciąże. Także młoda poetka (w tej roli Julia Kamińska w swoim jedynym jak dotąd wcieleniu Uli Brzyduli) nie czuje najmniejszego skrępowania, aby zrzucić z siebie ubrania i wskoczyć z Kamilem do łóżka na przygodny seks. W kontekście całego filmu zastanawiające jest więc to, czemu służyć miały tak liczne łóżkowo – rozbierane sceny, w których to gównie młode polskie aktorki prezentowały swe cielesne atuty.
Tytuł oryginalny: Mniejsze zło
Reżyseria: Janusz Morgenstern
Scenariusz: Janusz Morgenstern, Janusz Anderman
Zdjęcia: Andrzej Ramlau
Muzyka: Michał Lorenc
Produkcja: Polska
Gatunek: Obyczajowy
Data premiery (Świat): –
Data premiery (Polska): 23.09.2009
Czas trwania: 109 minut
Obsada: Lesław Żurek, Magdalena Cielecka, Janusz Gajos, Wojciech Pszoniak