Rec 3: Geneza / [REC]³ Génesis (2012)

Jeżeli ktoś pomyślał, że po fatalnym sequelu Paco Plaza nie jest nam w stanie zafundować już nic gorszego, po wyjściu z seansu „[REC] 3” pewnie długo przecierał oczy ze zdumienia. Powiem szczerze, że nie wiem od czego mam zacząć tę recenzję. Czując wciąż ogromny sentyment do części pierwszej, nie mogę po prostu jej ojca, twórcę, posadzić na krześle elektrycznym i dokonać jedynego, wydawać by się mogło, słusznego wyroku. Nie mogę, nie chcę, nie potrafię… ale nad dożywociem już się zastanowię…
Clara i Koldo – para idealna, którą w ostateczny blask miłości może wprowadzić już tylko związek małżeński. Tak też czynią, a my, widzowie, doświadczamy tego z tradycyjnych kamer, których na takich uroczystościach oczywiście zabraknąć nie może. Nie może też zabraknąć ekscentrycznych wujaszków, dziadków i kuzynów. W tym wujka Víctora, który na ślubie stawił się pomimo wcześniejszego pogryzienia przez psa w swojej klinice weterynaryjnej. Czy warto pisać coś jeszcze? Myślę, że nawet tyle, to zdecydowanie za dużo, ale… niechaj tak już zostanie…
Nadal nie wiem od czego zacząć… Może od zmian? Już podczas prac nad częścią drugą Paco Plaza oznajmił światu, że oprócz niej ma w planach jeszcze dwie inne części, które znacząco będą się różnić od pierwszych dwóch obrazów. Jak zapowiedział tak też zrobił i dosłownie wywrócił znany nam schemat fabularny (z jednym wyjątkiem) i konwencję przekazu do góry kliszami. Po pierwsze, chyba najistotniejsze, „[REC] 3” zrywa ze stylistyką „found footage”. Tego typu materiał otrzymujemy tylko w pierwszych kilku minutach, czyli ceremonii zaślubin i weselu. Akt ten kończy wymowny kopniak w kamerę, który staje się oczywistym zwrotem w stronę publiki: „koniec z tego rodzaju przekazem!” Od tego też momentu akcję obserwujemy już tradycyjnie. Niestety nie za to pokochałem film z 2007 roku i pomimo naprawdę niezłych zdjęć, zmianę tę uważam za absolutnie chybioną. Ucieka cały czar, znika ta mroczna atmosfera, która przyprawiała nas o dreszcze w części pierwszej i drugiej. Kolejne zmiany otrzymujemy też w sferze lokacji. Wcześniejszą areną ekranowych wydarzeń była odizolowana od świata kamienica, która świetnie wprowadzała nastrój klaustrofobicznego lęku i braku przyjaznej przestrzeni. Wydawało się, że z niej nie ma wyjścia, że jest absolutnie odcięta od świata, że uwięzieni w niej bohaterowie nie mają żadnych szans na przetrwanie. W części trzeciej plan jest o wiele większy i dużo bardziej zróżnicowany. Mamy dom weselny, kaplicę, olbrzymi park, labirynty kanałów wentylacyjnych i ściekowych, katakumby i hotel. To oczywiście daje twórcom znacznie większe pole manewru, ale zabija uczucie odosobnienia i izolacji. Nie czujemy tej bezradności, która towarzyszyła wcześniej zarówno nam, jak i bohaterom, zresztą tak naprawdę nie czujemy prawie nic…
Niestety obiecane innowacje dotykają też samego gatunku. Obrazy z 2007 i 2009 roku to pełnokrwiste horrory, które sprawnie podnosiły nam ciśnienie i z łatwością potrafiły przyśpieszyć bicie naszego serca. Jednak nie wiedzieć czemu „[REC] 3: Geneza” filmem grozy już nie jest, a już na pewno nie takim, jak wcześniejsze odsłony. Owszem, na niesamowicie wysokim poziomie pozostaje charakteryzacja opętanych (zombie) i co jakiś czas reżyser serwuje nam typową dla kina grozy „jump scenkę”, ale w kontekście autentycznego budzenia lęku mowy być nie może. Dlaczego? Bo produkcja z roku 2012 to czarna komedia, żeby nie powiedzieć parodia. Szczerze to nie wiem, co Paco Plaza chciał osiągnąć tym zagraniem. Oddać cześć takim produkcjom jak „Martwe zło”, „Powrót żywych trupów”, czy też „Shaun. Wysyp żywych trupów”? A może przestraszył się wielu krytycznych recenzji sequela i wiedział, że jak czegoś nie zmieni w trójce, to przepadnie z kretesem? Cóż, tak czy inaczej ja z pewnością nie kupiłem biletu na „[REC] 3”, aby się pośmiać, więc moja reakcja była jednoznaczna…
Czy można więc w jakiś aspektach bronić owo filmidło? Szczerze to jedyny konstruktywny wniosek broniący tę produkcję zamknąć można w prostym stwierdzeniu. „Geneza” nie byłaby złym filmem, ba, w kategorii czarnego humoru byłaby całkiem dobrym obrazem, gdyby nie to, że jest to sequel jednego z najlepszych horrorów ostatnich lat. Jeżeli produkcja ta nie miałaby nic wspólnego z wcześniejszymi odsłonami tej serii, wówczas bym ją zaakceptował, a tak… Pochwalę tylko charakteryzację, zdjęcia i kilka scen, które jednak zdołały podnieść mi adrenalinę.
Po zakończeniu części drugiej mówiłem sobie, że może być już tylko lepiej, jednak znacznie się myliłem. To, że części trzecia i czwarta były realizowane osobno przez Jaume Balagueró i Paco Plazę pokazuje, że obaj twórcy mieli zupełnie inne zdanie na temat tego, w którą stronę poprowadzić wątek główny (świadczy o tym chociażby wywiad z Balagueró, który zamieszczono w „Fangorii” 15 listopada 2011 roku). I już właśnie to źle wpłynęło na film z 2009 roku, a ponadto sprawiło, że ostatecznie „Geneza” i „Apokalipsa” są solowymi dziełami wspomnianej dwójki. Plaza zawiódł mnie strasznie, a co pokaże Balagueró? Przekonamy się jeszcze …
„[REC] 3: Geneza” to film, którego wadą główną jest to, iż kontynuuje wątek bardzo szanowanej w świecie grozy serii. Kontynuuje w sposób najgorszy z możliwych zrywając prawie ze wszystkimi jej cechami charakterystycznymi, cechami, za które pokochali ją widzowie. Migawki pojawiające się przez chwilę w telewizji, pokazujące trwającą właśnie akcję wokół objętej kwarantanną kamienicy, obrazują to, że Paco Plaza chciał, aby jego film poszedł w stronę serii „Piła”, gdzie niemal każda bolesna lekcja szacunku do własnego życia odbywała się w tym samym czasie. Wyszło to źle, głównie dlatego, że mimo wszystko cała saga o morderczych zabawach Jigsawa trzymała się jednego wzoru. Tu niestety jest zupełnie inaczej. W tym miejscu przypomniała mi się bardzo podobna sytuacja z inną serią horrorów, a mianowicie „Halloween”, w której twórca części trzeciej (dodatkowa zbieżność) również postanowił całkowicie zerwać z domeną dwóch wcześniejszych części, czyli Michaelem Myersem. Do dziś jest to uważane za jeden z największych błędów w historii kina grozy, ale być może tylko do teraz… Być może po trzeciej części [REC] znalazł się niechlubny pogromca twórcy „Sezonu czarownic”…
Tytuł oryginalny: [REC]³ Génesis
Reżyseria: Paco Plaza
Scenariusz: Paco Plaza, Luis Berdejo
Zdjęcia: Pablo Rosso
Muzyka: Mikel Salas
Produkcja: Hiszpania
Gatunek: Horror, Komedia
Data premiery (świat): 30.03.2012
Data premiery (Polska): 20.04.2012
Czas trwania: 80 minut
Obsada: Javier Botet, Blai Llopis, Emilio Mencheta, Ana Isabel Velásquez, Ismael Martínez, Mireia Ros, Àlex Monner, Diego Martín, Leticia Dolera, Carla Nieto