Sekta / The Skulls (2000)

Nieugięty Luke
„Co mnie żywi także mnie niszczy.”
Skulls – stąd wywodzą się senatorowie, prezydenci, prawnicy, kongresmani, wszyscy, którzy są przy władzy i sprawnie manipulują ludźmi. Chciałbyś tu wstąpić, prawda? Wiesz, że nie jest łatwo. To Ty zostajesz wybrany, nie masz wolnego wstępu. Dostaniesz wszystko, czego pragniesz: pieniądze, dziewczynę przeznaczoną specjalnie dla Ciebie, świetny wóz. Tak, wszystko co materialne dostaniesz, resztę stracisz. Wchodzisz w to?
„Wszystko co tajne i elitarne jest podejrzane.”
Luke McNamara kończy edukację w prestiżowym uniwersytecie Yale. Mimo, że pochodzi z biednej rodziny ma wysokie osiągnięcia w nauce, potrafił się przebić, a to gwarantuje mu lepsze jutro. Ma też pewne marzenie: wstąpić do elitarnego stowarzyszenia zwanego Skulls. Dlaczego? Można gdybać znajdując kilka przemawiających powodów. Po pierwsze jak każdy nastolatek chce spróbować czegoś nowego, sprawdzić się, stanowi to dla niego wyzwanie, po drugie zaś Skulls może zagwarantować mu lepszą przyszłość, tym bardziej, że nasz bohater nie ma pieniędzy na to, aby kontynuować naukę na studiach prawniczych w Harvardzie. Szybko zdaje sobie jednak sprawę, że przeszedł przez wrota, które w tej samej chwili szczelnie się zamknęły. Na Ziemię sprowadza go również śmierć najlepszego przyjaciela. Kto jest za nią odpowiedzialny? – to nie pozostaje zbyt długo tajemnicą. Od teraz Luke działa na własną rękę.
„- Czy Ameryka jest społeczeństwem klasowym? A może dochodzą do władzy najbardziej wykwalifikowani?
– Myślę, że jedno i drugie.
– Jak to?
– Dzięki kwalifikacjom stajesz się zamożnym. Dzięki zamożności awansujesz do wyższej klasy.”
Mocno może razić niemożliwość zaistnienia sytuacji, którą pokazuje film w rzeczywistości. Zastanówmy się nad tym wszystkim przez jeden krótki moment. Czy zwykły dzieciak jest w stanie przeciwstawić się potędze tworzonej, przez najbardziej wpływowych ludzi, której macki mają zasięg praktycznie niemożliwy do ocenienia? Proste pytanie, prosta odpowiedź. Przymknąłem jednak na to oko. To kino – tu wszystko może się zdarzyć. A nielogiczności scenariusza? – codzienność.
W obsadzie natkniemy się przede wszystkim na młodych aktorów. Nie zostali oni jakoś świetnie dobrani. Pierwsze skrzypce, czyli Luke’a McNamarę gra tu Joshua Jackson znany dotąd między innymi z serialu „Jezioro marzeń”, aktor zwykle widniejący na drugim planie. „Sekta” to film, który pozwolił mu wybić się wyżej. Co mogę powiedzieć o jego występie? Zdecydowanie poniżej przeciętnej – kiepska mimika twarzy, a w całej grze w ogóle brakuje płynności. Drugie skrzypce – Paul Walker, który szerszej publiczności znany jest przede wszystkim z hitu „Szybcy i Wściekli”. W tym przypadku jest już nieco lepiej, choć wykreowanemu przez niego bohaterowi zupełnie brakuje ikry. Można tłumaczyć to jako winę charakteru Caleba Mandrake’a, choć nie unika wątpliwości, że wiele niedociągnięć w warsztacie zaprezentował tu właśnie Walker. Praktycznie to samo można powiedzieć o Leslie Bibb, wcielającej się tu w postać Chloe. Jakby tu podsumować ten akapit? Widziałem lepsze role, widziałem też gorsze. Ogólnie obsada nie udźwignęła ciężaru tej produkcji, ale czego można było oczekiwać po aktorach znanych z seriali i drugiego planu? No właśnie… Nie sposób nie zarzucić kiepskiego doboru obsady.
Mimo, że „Sekta” jest thrillerem bez trudu przewidzimy tu większość wydarzeń. Do pewnego czasu rzecz jasna. Pod koniec na tej linii wszystko się zmienia. Nasze podejrzenia budzą bohaterowie drugiego planu. Czy oni są wszędzie? Czy oni wszystko kontrolują? Pytanie za pytaniem. Śpiewano, że w życiu piękne są tylko chwile, w filmie też. Tak naprawdę cała ta skomplikowana intryga trwa ledwie kilkanaście minut, w pozostałej części przed ekranem trzyma nas klimat i przede wszystkim oczekiwanie na kolejne posunięcia.
…Całość bardzo mocno prezentuje się pod względem technicznym. Należy zwrócić uwagę na rewelacyjne, dynamiczne, budujące klimat zdjęcia, czy chociażby sam montaż. Przeciętny widz z całą pewnością może jednak powiedzieć – „średni ten film”. W zasadzie mógłbym przyznać mu racje. Mógłbym, ale mimo wszystko było tu coś co mnie urzekło. Po pierwsze tematyka, po drugie zaś mroczny i specyficzny nastrój. W świecie Skulls wszystko jest owiane tajemnicą. Tu tkwi właśnie cały ten urok. Już informacje, które pojawiają się na początku filmu tylko potęgują naszą ciekawość. Pierwszy stopień do piekła? W ogóle Rob Cohen bardzo dobrze podszedł do całego tego tematu. Ukazał między innymi jak funkcjonują tego typu organizacje, do czego są w stanie się posunąć i wreszcie jak wejście w to bagno może wpłynąć na całe życie danej jednostki. Zaserwował to wszystko w dość przystępny sposób – stroniąc od dramatyzowania, a stawiając bardziej na akcję. Może dla nas, żyjących w codziennym świecie, karmionych codzienną rutyną jest to jedna wielka abstrakcja, ale cała istota tej historii bynajmniej nie jest wyssana z palca.
Kolejna z zalet – muzyka. Zapada w pamięć początkowy, a zarazem końcowy motyw, w którym spokój miesza się z niepokojem. Rozwinięcie emanuje napięciem, w sam raz trafia w sedno całego tematu. Nieźle jest również w przypadku piosenki, którą usłyszymy przy napisach końcowych. Nie jest to może żadna rewelacja, aczkolwiek jest w niej coś specyficznego, nieokreślonego.
Jedno mnie zastanawia – czy „Sektę” można by doszczętnie zrównać z Ziemią? Teoretycznie tak – dlaczego? Bo film nie jest zbyt dobrze zagrany, w większości przewidywalny, nie stroniący od niedociągnięć w scenariuszu, a krytyka całej reszty nie stanowi już większego problemu. Co ja mogę powiedzieć? Po oglądnięciu całości praktycznie zapomniałem o tych minusach, które z pozoru są niezmiernie istotną wadą każdego filmowego widowiska. Ciekawa sprawa, gdyż rzadko kiedy jestem tak pobłażliwy przy ocenianiu. Tu mam do czynienia z zupełnie inną kwestią. Przede wszystkim wspomniana produkcja wciąga, sprawia, że przenosimy się w jej świat bez reszty, a po zakończeniu rozmyślamy jeszcze nad wszystkimi zagadkami fabuły. Co więc mi pozostaje? Polecić i wystawić dobrą ocenę.
Ocena: 7/10
Tytuł oryginalny: The Skulls
Reżyseria: Rob Cohen
Scenariusz: John Pogue
Zdjęcia: Shane Hurlbut
Muzyka: Randy Edelman
Produkcja: Kanada/USA
Gatunek: Thriller
Data premiery (Świat): 07.01.2000
Data premiery (Polska): 04.08.2000
Czas trwania: 106 minut
Obsada: Joshua Jackson, Paul Walker, Hill Harper, Leslie Bibb