Blink (1994)

Mignięcie
Emma Brody straciła wzrok w dzieciństwie, kiedy matka uderzyła jej głową w lustro. Mimo kalectwa Emma w życiu radzi sobie nienajgorzej: gra w zespole, ma własne mieszkanie, przyjaciół. Nie traci jednak nadziei, że pewnego dnia znów będzie mogła widzieć. Niespodziewanie los się do niej uśmiecha. Znajduje się dawca, dzięki któremu Emma może przejść operację. Nie wszystko idzie jednak po myśli lekarzy, bowiem okazuje się, że kobieta widzi wszystko z opóźnieniem. Rozgoryczona upija się, chcąc, choć na chwilę zapomnieć o swoim życiu. W nagle się budzi i słyszy hałas. Kiedy wygląda na korytarz widzi mężczyznę, którego bierze za gospodarza domu. Nazajutrz zaniepokojona całym zdarzeniem idzie na policję gdzie nikt nie traktuje jej poważnie. Niebawem okazuje się, że w domu Emmy popełniono morderstwo, a ona jest jedynym świadkiem.
Pomysł na film był bardzo ciekawy i oryginalny: samotna kobieta nie mogąca ufać własnym oczom jest jedyną osobą, która widziała mordercę. Wszystko, co widzi może być złudzeniem lub rzeczywistością, co sprawia, że Emma nie może normalnie funkcjonować. Odzyskanie wzroku bardziej ją przytłacza niż pociesza. Zdecydowanie lepiej czuła się jako niewidoma. Nikt nie daje wiary jej zeznaniom i gdyby nie jej uroda detektyw John Hallstrom nawet nie zwróciłby na nią uwagi. Oglądając film zastanawiałem się jak ja bym się czuł w takiej sytuacji. Niestety ten bardzo interesujący wątek zostaje porzucony na jakby to ująć troszkę przygłupawego romansu głównych bohaterów, który jest nie tylko nudny, ale też zupełnie nie potrzebny. Owszem mogli się spotykać itd., ale przez sporą część filmu romans jest wątkiem wiodącym, spychając niemal w zapomnienie historię o zabójstwie, a przecież film był w założeniu thrillerem, a nie romansem. Tak, więc po bardzo interesującym początku film zwyczajnie nudzi.
To jednak, co przykuwa uwagę w obrazie to także niezwykły, mroczny klimat. Przytłumione zdjęcia, miejscami niespokojna, szarpana muzyka, nastrój strachu głównej bohaterki sprawiają, że film w tym wymiarze wybija się ponad przeciętną gatunku. Mimo niemal całkowitego zepsucia pomysłu ten klimat filmu naprawdę wciąga i sprawia, że mimo wszystko nie przerywamy oglądania. Spora w tym również zasługa pięknej Madeleine Stowe, która bardzo dobrze odtwarza swoją rolę. Emma w jej wykonaniu jest przekonywująca, naturalna. Stowe jako jedyna aktorka z obsady filmu zasługuje na uwagę.
„Blink” mógł być naprawdę dobrym filmem, gdyby tylko porzucono niepotrzebny wątek miłosny i rozwinięto całą historię mordercy. Film z tak niezwykłym klimatem, ciekawą kreacją głównej bohaterki oraz interesującym zarysem fabuły mógł być jednym z ciekawszych thrillerów, a tak otrzymujemy film bardzo średni, który można zobaczyć, z uwagi na wyżej wymienione plusy, ale nie trzeba tego robić za wszelką cenę. Ja mimo wszystko nie żałuję, że film obejrzałem, bowiem kilkoma elementami mnie zaskoczył.
Tytuł oryginalny: Blink
Reżyseria: Michael Apted
Scenariusz: Dana Stevens
Zdjęcia: Dante Spinotti
Muzyka: Brad Fiedel
Produkcja: USA
Gatunek: Thriller
Data premiery (Świat): 26.01.1994
Data premiery (Polska): brak
Czas trwania: 106 minut
Obsada: Madeleine Stowe, Aidan Quinn, James Remar, Peter Friedman