Cytaty z filmu: Brudny Harry / Dirty Harry (1971)
„Harry (po obejrzeniu w telewizji Scorpia, rzekomo pobitego przezeń): Od razu widać, że to nie moja robota.
Bressler: Dlaczego?
Harry: Facet za dobrze wygląda.
Bressler (czyta list Scorpia): Do władz miasta San Francisco. Będę zabijał codziennie jedną osobę, chyba, że zapłacicie mi 200 tysięcy dolarów. Jesli się zgadzacie, zamieśćcie stosowne ogłoszenie w gazecie. Jesli odmówicie, z rozkoszą zabiję jakiegoś klechę, albo czarnucha.
Burmistrz: Słucham pana
Harry: Czego pan słucha?
Burmistrz: Meldunku o postepie w śledztwie. Co pan robił dotychczas?
Harry: Dotychczas siedziałem na tyłku i czekałem przez 2 godziny, aż pan mnie przyjmie
Burmistrz: Miasto San Francisco nie płaci kryminalistom, by nie popełniali zbrodni
Chico: Jeszcze jedno-czemu nazywają cię Brudny Harry
DiGorgio: On po prostu nie jest nikomu życzliwy. Nie cierpi białasów, czarnuchów, żółtków, mośków, katoli, komuchów, makaroniarzy…
Chico: A co sądzi o Meksykańczykach?
Harry: Kaktusów nienawidzę!
Harry: Wiem o czym teraz myślisz. Strzelił 6 razy czy tylko 5? Wybacz, sam się pogubiłem. ale biorąc pod uwagę, że to jest Magnum 44, najpotężniejsza broń krótka na świecie, która elegancko może odstrzelić ci pół głowy, zadaj sobie pytanie. Mam dziś farta? Więc, śmieciu?
Burmistrz: Nie życzę sobie takiej jatki, jak rok temu. Moja polityka.
Harry: Gdy dorosły mężczyzna chce zgwałcić kobietę, zabijam go. Moja polityka
Burmistrz: „Chce”? A skąd pan to wiedział?
Harry: Kiedy nagi mężczyzna goni kobietę z nożem i narządem w wzwodzie chyba nie zbiera na Czerwonby Krzyż, nie?
(wychodzi)
Burmistrz: Jakbym go rozumiał…