300 (2006)

Jeszcze w latach 30. Orson Welles wraz ze swoją słynną radiową audycją Wojny światów mógł przerazić Amerykanów na tyle, że wielu spośród słuchających programu uwierzyło w najazd kosmitów na USA. W dzisiejszych czasach odbiorca potrzebuje znacznie silniejszych bodźców. Kino, wykorzystujące obok dźwięku również obraz, jest idealnym narzędziem pozwalającym kreować widowiska, filmy-spektakle, które potrafią nas zadziwić. I zadziwiają coraz bardziej. Po zobaczeniu obrazu, który wywarł na nas silne wrażenia audio-wizualne, często jesteśmy skłonni mówić: „Nic lepszego zrobić już nie można”. Ale po jakimś czasie okazuje się, że jednak można. Potwierdza to film Zacka Snydera „300”.
Akcja obrazu stanowi przetworzenie znanego epizodu w historii. Podczas najazdu Persów na Grecję w 480 r.p.n.e., Leonidas, król Sparty, stawił wraz z kilkoma tysiącami żołnierzy zaciekły opór wielkiej armii perskiej. Było to możliwe, jako że Spartiaci bronili się w wąskim przesmyku pomiędzy skałami (nazywanym Wąwozem Termopilskim), więc najeźdźca nie mógł wykorzystać swojej przewagi liczebnej. Grecy bronili się do czasu, gdy jeden z ich rodaków zdradził Persom informację o drodze pozwalającej okrążyć Spartan. Leonidas, widząc swe fatalne położenie, odesłał znaczną część wojska, pozostawiając przy sobie tylko 300 towarzyszy. Polegli, broniąc się do ostatniego żołnierza.
Bitwa pod Termopilami stanowi niezwykły przykład poświęcenia, bohaterstwa, waleczności. Nie zdziwmy się zatem, że film obfituje w spory patos. W czasie projekcji co i rusz przypomina nam się, że Spartiaci walczą o chwałę, honor i demokrację. Ale komiks Franka Millera, „300” (na podstawie którego obraz Snydera powstał) pod tym względem różni się nieznacznie. Podobnie w kwestii wierności faktom historycznym – w fikcyjnych opowieściach Leonidas wyrusza tylko z 300 żołnierzami przeciwko milionowej armii Perskiej. Ale ten obraz nie miał być filmem historycznym.
Został pomyślany jako spektakl – i takim jest w każdej minucie projekcji. Wyraziści bohaterowie, na czele z królem Leonidasem (charyzmatyczny Gerard Butler), temat, a przede wszystkim biegłość realizatorska Snydera czynią z 300 wielki fajerwerk akcji. Doskonałe są efekty specjalne. Nie sposób odróżnić, gdzie kończy się praca scenografa, a gdzie zaczyna grafika komputerowego. Kadry filmu, skąpane w złocieniach i czerwieniach, innym razem zupełnie brudne, jakby w kolorze ziemi, nadają obrazowi wielkich walorów estetycznych. Oddziałują na zmysły i cieszą oko. Snyder często posługuje się zwolnionymi zdjęciami, nadając opowieści patetycznego tonu. Scena, gdy widzimy po raz pierwszy walczącego Spartiatę z hordami przeciwnika, realizowana na przemian w zwolnionym i normalnym tempie, wraz z zastosowaniem montażu wewnątrz-kadrowego (od planu ogólnego do zbliżenia i z powrotem) dosłownie wciska w fotel. Grzechem byłoby nie wspomnieć o muzyce. Ostra, dynamiczna, świetnie podkreśla zmagania żołnierzy, budując wielkie emocje u widza.
Właśnie, emocje. Niezaprzeczalnie obraz i dźwięk oddziałują na widza, pobudzają, fabuła – powinna. Zapewne taki był zamysł reżysera, ale spójrzmy prawdzie w oczy. W filmie, w którym na pierwszym planie jest szczęk mieczy i maestria wizualna, nie pozostaje wiele miejsca na rozbudowywanie charakterystyk postaci. Sam temat niezwykłych zmagań żołnierzy oraz cokolwiek tragiczna postać króla – niejako łamiącego prawo Sparty (wyrusza na wojnę bez pozwolenia rady) a pozostającego jej wiernym synem – nadają filmowi znamion dramatu, ale nie angażują emocjonalnie.
O bohaterstwie spartańskich żołnierzy będziemy więc raczej pamiętać z podręczników historii. Natomiast to, co pozostanie nam na długo w pamięci po projekcji „300” – to wysokiej klasy spektakl filmowy, po doświadczeniu którego będziemy opuszczać salę projekcyjną ze słowami: „Nic lepszego zrobić już nie można.” Choć pewnie nie na długo…
Tytuł oryginalny: 300
Reżyseria: Zack Snyder
Scenariusz: Kurt Johnstad , Michael Gordon
Zdjęcia: Larry Fong
Muzyka: Tyler Bates
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat/Wojenny
Data premiery (Świat): 09.12.2006
Data premiery (Polska): 23.03.2007
Czas trwania: 117 minut
Obsada: Gerard Butler, Lena Headey, Dominic West, David Wenham, Vincent Regan, Andrew Pleavin