Dziewczyna mojego kumpla / My Best Friend’s Girl (2008)

Był okres kiedy komedie romantyczne wyrastały jak grzyby po deszczu. Ich ilość świadczyła o poziomie, który sobą reprezentowały. Z worka przeciętności i częstej tandetności wyłowienie czegoś naprawdę wartego uwagi było trudne. W końcu filmowcy wzięli na wstrzymanie. Skupiając się na konkretach sprawili, że humorystyczne opowieści z miłosnym zabarwieniem nabrały odpowiedniej formy, która w pełni usatysfakcjonuje średnio wybrednego widza. Dla tych naprawdę wymagających, produkcje te nie będą miały większego znaczenia. Dobrze, że prawdziwych koneserów jest nadal jeszcze garstka.
Premiera filmu „Dziewczyna mojego kumpla” nie skusiła mnie do odwiedzenia kina. Dlaczego się tak stało, trudno mi powiedzieć. Po kilku miesiącach wydanie DVD trafiło w moje ręce, któremu postanowiłem dać szansę. Co prawda, w zanadrzu miałem inne plany, jednak zdecydowałem się je zmienić, aby w domowym zaciszu obejrzeć kolejną propozycję amerykańskich magików kina.
Przeglądając pełny spis osób uczestniczących w produkcji „Dziewczyna mojego kumpla” poszukiwałem jednego nazwiska – Judd Apatow. Mam ogromną awersję do jego filmów, które kwituję zawsze jednym i tym samym hasłem – kolejny film dla kretynów. Ku mojemu niezmiernemu szczęściu osobnik ten nie widniał na liście płac. Za to znalazł się reżyser Howard Deutch, który stworzył między innymi „Jeszcze bardziej zgryźliwi tetrycy” czy „Jak ugryźć 10 milionów 2”. W obsadzie mocno zauważalna jest świeżość aktorska, objawiająca się młodym pokoleniem – Jason Biggs, Dane Cook, Kate Hudson.
Otwarcie należy przyznać, że w komediach romantycznych zostało wszystko powiedziane, różnią się tylko one sposobem przekazu. W tym przypadku mamy pewne urozmaicenie. Reżyser prezentuje postać Tanka (Cook), jednego z głównych bohaterów, który zamiast przyciągać kobiety, odpycha je od siebie. Na domiar tego, to nie hobby, lecz dodatkowe, dobrze płatne zajęcie. Porzuceni mężczyźni wynajmują go, aby swoim bezczelnym, aroganckim i nagannym zachowaniem zniechęcił kobiety, które biegiem wracają do poprzedniego partnera. Genialna technika, iście warta opatentowania. Jednak co się stanie, jeśli ta metoda nie zadziała i dziewczynie spodoba się styl Tanka? Problem urośnie do niemałych rozmiarów, kiedy o pomoc zwróci się jego najlepszy przyjaciel Dustin (Biggs). Jest nieszczęśliwe zakochany w Alexis (Hudson), która niedawno dała mu sromotnego kosza. Dla Tanka to normalne, jak każde inne zlecenie, tak zwana bułka z masłem. Rzeczywistość okazuje się całkowitym tego przeciwieństwem, bo napotyka nieoczekiwany opór.
Scenariusz „Dziewczyny mojego kumpla” raczy ostrymi dowcipami, które pomimo swojej ciętości mocno rozśmieszają. Jak na komedię romantyczną historia wciąga, chociaż jej koniec nie jest trudny do przewidzenia – domena znana z tego gatunku filmowego. Frywolna opowieść posiada, nie głęboko ukryty, morał. To niewątpliwie duży plus, chociaż z ręką na sercu muszę przyznać, że rażących minusów nie doświadczyłem. Często pod osłoną poskramiacza kobiecych serc, kryje się sentymentalny, czuły mężczyzna, który boi się zrzucić lśniącą zbroję i odkryć drzemiące w nim uczucia. Fajnie zostali dobrani aktorzy, pośród których Kate Hudson – córeczka słynnej Goldie Hawn, błyszczała najjaśniej. Znany z kultowego „American Pie” Jason Biggs, zawiódł swoją niezdarnością, tworząc z siebie chłopczyka do bicia. „Dziewczyna mojego kumpla” jest przykładem kina lekkiego, łatwego i przyjemnego, utrzymanego na dobrym poziomie. Bez fajerwerków, zbędnych ubarwień i przesadnej słodyczy. Ten film to mile spędzone sto minut, do przeżycia których zapraszam bardzo serdecznie.
Tytuł oryginalny: My Best Friend’s Girl
Reżyseria: Howard Deutch
Scenariusz: Jordan Cahan
Zdjęcia: Jack N. Green
Muzyka: John Debney
Produkcja: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Data premiery (Świat): 18.09.2008
Data premiery (Polska): 21.11.2008
Czas trwania: 110 minut
Kate Hudson, Dane Cook, Jason Biggs, Alec Baldwin, Lizzy Caplan