Cytaty z filmu: Asterix na olimpiadzie / Astérix aux jeux olympiques (2008)
Asterix na olimpiadzie
Brutus: Na kwiecie bąk co siadł, to ja
A kwiatem jesteś Ty właśnie
(zaczyna śpiewać)
Na kwiecie bąk co siadł to ja
Wypijam nektar z twego pąka
bo Ja i Ty to śmiech i łzy
o tak to my
Na kwiecie bąk co siadł to ja
Pójdź do bąka twego bąąąąąąąkaaa.
Irina: Ahaaa
Brutus: Rozbawiłeś mnie przyjacielu oooo tak.
Paskal ugotuj go!
Brutus do Iriny: Opierasz się….hm…lubię takie. Nawet wole…..arrrr.
Obelix: Siła to świństwo.
Asterix: Yyy…tak mówisz Obelixie?
Obelix: Świństwo i chamstwo. Wilk zjada owce, szczupak pożera małe rybki a pająk żywi się muszkami. Zawsze ten milszy ma przechlapane.
Asterix: Można używać siły żeby bronić słabszych.
Obelix: Tak, ale jak spuszczę łomot temu mocniejszemu to wtedy jestem silniejszy. A on jest wtedy…tym słabszym.
Asterix: Jak atakują nas rzymianie, oni są silni a my słabi, a bronić się trzeba.
Obelix: Naprawdę silny jest ten kto potrafi powstrzymać się od użycia siły. Od dziś kończę z przemocą.
Asterix: Yhym…
(Biegnie Klaudiusz Twardzieusz)
Obelix: A temu co jest?
Asterix: Przypiliło go?
Obelix: Zapytam go.
(Biegnąc)
Obelix: Przepraszam bardzo a co się stało?
Asterix: Czy tak pan sobie truchta po prostu?
Obelix: Trochę się martwiliśmy co tak pana pogoniło.
Klaudiusz Twardzieusz: Truchta jak to truchta? Jestem Klaudiusz Twardzieusz, najszybszy obywatel rzymski.
Obelix: Faktycznie chodzi pan dość szybko.
Asterix: Hihi.
Obelix: Hehe.
(Obelix rzuca drzewo, które przygniata Klaudiusza)
Asterix: No widzisz, znowu przesadziłeś.
Obelix: To przez to drzewo.
Asterix: Tak, tak, oczywiście.
Obelix: Gdyby tu nie rosło nigdy by do tego nie doszło.
Asterix: Idzie sobie człowiek do lasu a tam co krok to drzewo.
Obelix: Aaa tak.
(Cezar stoi przed lustrem i ogląda się w nim)
Cezar: Cezar się nie starzeje. On dojrzewa. Jego włosy nie siwieją lecz po prostu jaśnieją. Cezar jest nieśmiertelny. Przez jakiś czas. Cezar zwycięża zawsze i wszędzie. Jest jak gepard, jak samuraj, nikomu nic nie zawdzięcza. Ani rodzinie, ani układowi, ani mafii sycylijskiej. Cezar to istota doskonała. Zresztą za role liberatora wszech czasów dostał cezara. Ave Ja.
(Brutus wali w bramę)
Brutus: Eeeee!
Żołnierz: Ave.
Brutus: To ja czyli Brutus syn Cezara. Otwieraj!
Żołnierz: Podaj PIN.
Brutus: Yyyy…pin, M1PH5,5.
Żołnierz: Pudło.
Brutus: Mordikusie, podaj pin.
Mordikus: Co podać?
Brutus: No kod do drzwi.
Mordikus: Cztery.
Brutus: Cztery.
(Żołnierz kiwa przecząco głową)
Mordikus: Sześć. Nie! Pięć, pięć, pięć, pięć.
Brutus: Ty w ogóle znasz ten kod?
Mordikus: Nie.
Żołnierz: Ave Cezar. Przybył twój syn.
Cezar: Cezar wie. Egipcjanie mieli plagi, My mamy Brutusa.
Brutus: I tak pojadę.
Cezar: Cezar Ci zakazuje!
Brutus: Spieprzaj dziadu.
Brutus: Yyy papciu bo zapomnę. Przywiozłem ci pamiątkową torebkę oliwek.
Cezar: Skończyli mi się degustatorzy.
Brutus: Aaa nie przejmuj się są bez pestek.
Cezar: Zdajesz sobie sprawę, że przez te Twoje kulinarne upominki straciłem już 43 testerów?
Brutus: No, no. 43 mówisz. Sporo. Ale tu nie ma obaw, wsuwaj.
(Brutus śni)
Brutus: Utworzyć formację!!! Żółwik.
Mordikius: Uformować żółwie!
Brutus: To nie żaden żółw.
Mordikius: Owszem.
Brutus: Nie, żółw wygląda inaczej.
Mordikius: Oczywiście, ale w wojsku żółwiem nazywamy taki oto właśnie szyk.
Brutus: Noo, w wojsku to może, ale w przyrodzie? Żółwik jest okrągły, ma twardą skorupę i główkę na długiej szyi. Wykonać. Żółw ale taki jak w przyrodzie.
Mordikius: Formacja żółw ale taki jak w przyrodzie!
Brutus: Proszę, teraz to jest żółwik.
Mordikius: No tak.
Brutus: Nooo.
Żołnierz: Ej! Hop, hop, hop, hop. Wy dwaj, dowodzik tożsamości.
Dwoje ludzi: Ave Cezar!
Żołnierz: Taaa, ave Cezar, ave Cezar.
Asterix: Daj spokój ale ci rzymianie nerwowi.
Panoramix: Ponieważ na igrzyska przyjeżdża cesarz, wprowadzono kontrolę antyterrorystyczną.
Obelix: Się porobiło.
Asterix: Obelix pomoże ci w treningach. To idealny partner. Nic mu nie zrobisz. Dalej postawa, no już, już.
Obelix: Dalej, myśl o Irinie. Chodź.
Asterix i Obelix: Niee, nie tak.
Obelix: Mocniej.
Asterix: Wal, wal. Walnij go tylko porządnie.
Obelix: Jeszcze.
Asterix: Wal. Wyobraź sobie, że to Brutus. Walcz z całej siły!
Obelix: Mocniej, mocniej!
Asterix: I jeszcze raz.
Obelix: Czekaj, czekaj. Asterix ma rację.
Asterix: O!
Obelix: Musisz nauczyć się wyprowadzać cios. Zobacz.
Asterix: Czy ja prosiłem żebyś go bił?
Obelix: Ale ja go nie bije. Demonstruje.
Asterix: Nie. Właśnie, że bijesz.
Obelix: Nie. Zilustrowałem tylko swój wywód.
Asterix: Daruj sobie proszę te ilustracje bo chłopaka wykończysz.
Obelix: To co? Trenujemy go w końcu czy nie trenujemy?
Asterix: Tak. Ja go trenuję. Ja. Ty nic nie robisz. Nic a nic.
Obelix: No oczywiście. To wielki pan Asterix udziela rad bo to wielki pan Asterix ze żarł wszystkie rozumy.
Asterix: To może niech mu doradzi wielmożny pan Obelix. Skoro jest taki mądry.
Obelix: Nie. Się odechciało mu.
Asterix: No i co? Juliusz? Zadowolony? Pewnie! Zwycięstwo! Co za triumf! Na chwałę Rzymu. Zapewne wygracie igrzyska ale przez oszustwa Brutusa staniecie się pośmiewiskiem całego Imperium.
Brutus: Nie oszukiwałem.
Asterix: Dobra, dobra. Z tatusiem rozmawiam. Galiusz Juliusz Cezar zdobywca złotego medalu na pseudo olimpiadzie.
Brutus: Dobra co tam masz? Co to za patent?
(Zapchleniusz dyszy)
Zapchleniusz: Kombinuję tak…skoro Cezar tak kocha swoje odbicie to właśnie ono go załatwi.
Brutus: Ale niby jak?
Zapchleniusz: To zwyczajne zwierciadło, za to w ramie znajdują się zatrute w nim strzałki. Kiedy ktoś zaczyna się przyglądać, wtedy pojawiające się zwierciadlane odbicie uruchamia mechanizm wyrzucający pociski. Następuję nagłe zejście.
Brutus: Mmmmm. Nagłe zejście.
Zapchleniusz: Nagłe zejście. Znaczy jeśli nastawimy na nagłe zejście. Bo może też być agonia w straszliwych męczarniach, śmierć samotna w toalecie oraz zejście zwane także zjazdem z uwagi na okoliczności.
Trener: Piasek jest wilgotny. Tor będzie ciężki.
Schumacher: Damy radę. Ważne, że Kubica już nie jedzie.
Trener: Tak trzymaj Michael, masz ćwierć klepsydry przewagi.
Schumacher: Okej.
Obelix: To był dobry pomysł żeby dać Brutusowi nasz napój?
Panoramix: Cierpliwości Obelixie, cierpliwości.
Obelix: Ja jestem cierpliwy, ale jak na razie to Romantix jest ostatni.
Trener: Nadchodzi decydujący moment.
Schumacher: Nosi mnie na wirażach.
Trener: Okej. Obręcz o zwiększonej przyczepności. Szybko. To twój jedyny pit stop, jesteś zdany na siebie.
Schumacher: No chłopaki. Jazda!
Trener: Trzy dziesiąte klepsydry. Brawo panowie. Świetnie!
Asterix: Zgłaszam sprzeciw. Protestuję. Nie zgadzam się. Oskarżam Brutusa o stosowanie napoju magicznego wzmagającego wydolność organizmu.
Brutus: Co? Mnie? Mówisz, że oszukuję? Hahahaha! Chełm masz za ciasny korniszonie. Brutus zwycięża bez żadnych tam napojów oczywiście.
Asterix: Yhym.
Brutus: Po primo nie umiem go przygotować. Drugie primo nie znam druida, który przyrządziłby je dla mnie. A po trzecie wygrałem więc pryk pryk.
Cezar: Właśnie pa, pa.
Numernooks:* Jesteś nie w humorze?
Numernabis: Daj spokój.
Numernooks: Tak czy nie?
Numernabis: Tak.
Numernooks: Tak.
Numernabis: Taaak.
Numernooks: Tak.
Numernabis: Tak.
Numernooks: To daj buzi.
Numernabis: No co ty, przecież ludzie patrzą.
Numernooks: Daj buzi.
Numernabis: Nie, no co ty, stary. Nie przy ludziach.
Numernooks: Bo ci wyjadę z dyni.
Numernabis: Jestem Numernabis.
Numernooks: Ale już. No już.
(Numernabis daje buzi)
Numernooks: No widzisz.