Apartament / Wicker Park (2004)

Potęga miłości jest nieopisana. Każdy odczuwa ją na swój sposób, jedni bardziej impulsywnie, inni mniej. Nie zmienia to jednak faktu, że jest to największe uczucie, jakiego może doświadczyć człowiek. Pochłonięci miłością potrafimy zapomnieć o problemach i smutkach, zaczynamy postrzegać piękno prostych, otaczających nas zjawisk i rzeczy oraz ich znaczenie i wartość dla świata. Niektórzy twierdzą, iż miłość jest ślepa, lecz ja się z tym powiedzeniem nie zgadzam. Wydaje mi się, że miłość tak naprawdę dopiero pozwala nam przejrzeć na oczy, pozwala się nam naprawdę narodzić i żyć pełnią życia. Niestety, jak zawsze na naszym świecie, jeśli jest coś białe, to musi być też czarne. Miłość zradza z siebie jeszcze jedno uczucie, negatywne i przykre dla człowieka, a mianowicie zazdrość. Miłość nie może istnieć bez zazdrości. Jeżeli nawet nasz związek wydaje się idealny, to zawsze trzeba uważać na ingerencję innych osób, które właśnie tej „idealności” będą nam zazdrościć. Jeżeli kochasz, to nie miej przyjaciół, jeżeli kochasz, nie słuchaj rad nikogo prócz własnego serca, jeżeli kochasz, to ufaj tej osobie i nie pozwól się zwieść zawistnym słowom nieżyczliwych ludzi, nie pozwól, by twój najlepszy przyjaciel (przyjaciółka) odbił ci twoją drugą połowę, a później z ironią w głosie powiedział, że: „Na wojnie i w miłości nie ma żadnych zasad”.
O tym właśnie jest film „Apartament” – o miłości, namiętności, zazdrości i kłamstwie. Ten odraz dogłębnie porusza właśnie te tematy, tak bliski nam w naszym codziennym życiu. Przed seansem spodziewałem się raczej czegoś mniej ambitnego, czegoś bardziej „amerykańskiego”, ale ku mojemu miłemu zaskoczeniu bardzo się pomyliłem. Reżyser Paul McGuigan zafundował w tym filmie widzom bardzo nietuzinkowe i tajemnicze kino, kierowane do szerokiego grona ludzi. Miłość i zdrada idą ze sobą w parze nie tylko w Ameryce, ale obiegają cały świat, dlatego nieważne, czy jesteś Amerykaninem, czy Europejczykiem, mężczyzną, czy kobietą, starym, czy młodym powinieneś zobaczyć ten film i wyciągnąć z niego odpowiednie wnioski.
Matthew jest młodym człowiekiem, którego najpierw poznajemy jako świetnie zapowiadającego się bankowca. Jest bardzo przystojny, schludny, świetnie zarabia, jest zaręczony ze śliczną Rebeccą, a w pracy szykuje mu się awans. Jednak, gdy się spojrzy w głąb jego oczu, to wyraźnie można zobaczyć, że nie jest on wcale szczęśliwy. Każdy raczej zapytałby: „Czego można chcieć więcej od życia?” Odpowiedź jest prosta: „Odzyskania czegoś, co utraciło się dawno temu, a co było dla nas tak naprawdę wszystkim, czego pragnęliśmy”. Kiedy Matthew po raz pierwszy ujrzał Lise na kasecie wideo w pracy , po prostu zaniemówił. Olśniła go swoją niesamowitą urodą i od tej pory postanowił zrobić wszystko, aby ją poznać. Nie musiał długo czekać, gdyż chwilę później zobaczył ją za oknami sklepu, w którym pracował. Nie namyślając się długo, chwycił kurtkę i wybiegł za nią. Śledząc ją przez cały dzień, chciał dowiedzieć się o niej jak najwięcej, czym się zajmuje, z kim się spotyka, gdzie chodzi. Wkrótce ją poznaje i umawia się na spotkanie, które zakańczają namiętnym seksem. Od tej pory spotykali się regularnie, tworząc parę idealną. Ich związek opierał się głównie na zaufaniu i doskonałym, wzajemnym rozumieniu się. Był tak doskonały, że aż nierealny. I niestety, jak to w życiu bywa, wszystko, co piękne kiedyś się kończy… Lisa nagle znika i nie zostawia żadnej wiadomości. Matthew nie może się z tym pogodzić, nie wie, dlaczego tak się stało, co zrobił źle. Na te pytania nie umiał jednak znaleźć żadnej racjonalnej odpowiedzi.
Od czasu jej zniknięcia nie było dnia, aby o niej nie myślał. Dopiero po jej stracie tak naprawdę przekonał się, ile dla niego znaczyła. Starał się ułożyć życie od nowa i choć na pierwszy rzut oka wydawało się, że wychodzi mu to całkiem nieźle, to jednak wcale nie był szczęśliwy. Pewnego dnia w restauracji wydaje mu się, że słyszy za ścianą jej głos. Wybiega, aby się przekonać, czy to nie jego ukochana, ale nie udaje mu się zatrzymać tajemniczej kobiety. Czy to była Lisa?
Po tym wydarzeniu zaczynają powracać dawne wspomnienia i na nowo budzi się w nim uśpione uczucie do ukochanej kobiety. Pomimo wielu zobowiązań w pracy, rozpoczyna śledztwo na własną rękę. Wszystkie ślady, jakie udało mu się odkryć prowadzą go do pewnego apartamentu, w którym ma nadzieję znaleźć odpowiedzi na wszystkie nurtujące go pytania. Czy jednak tam znajdzie rozwiązanie tej zagadki, musicie przekonać się już sami.
Jak już wspominałem, film ten jest nietuzinkowy i niezwykle oryginalny. Nie można zarzucić mu prostoliniowej fabuły i banalnego wątku. Akcja toczy się tak jakby na dwóch planach: pierwszy plan koncentruje się na teraźniejszym życiu Matthew i jego próbach odzyskania Lisy, natomiast drugi plan jest retrospekcją wydarzeń i możemy w nim poznać historię ich związku – jak się poznali i jak doszło do rozstania. Dzięki opracowaniu takiego schematu scenariusza, nic w tym filmie nie jest proste i wielu szczegółów należy się domyślać. Obraz ten przypomina puzzle, wysypane z pudełeczka, które po wytrwałym układaniu, w końcu zaczynają dawać konkretny obraz tego, co się na nich znajduje. Mi osobiście bardzo podobał się taki pomysł realizacji tego projektu, gdyż nie lubię z góry wiedzieć, jak potoczą się losy głównych bohaterów. Największą siłą tego filmu wydaje się jednak wspaniała gra aktorska w wykonaniu Josha Hartnetta, Rose Byrne, Matthew Lillarda i Diane Kruger. Doskonale wpasowali się oni w swoje role, dzięki czemu film ten nabrał głębszego dramatyzmu i potrafił wciągnąć widza w wir niesamowitych przygód bohaterów. Całość świetnie domyka wspaniała ścieżka dźwiękowa, która na długo zapada w pamięć po zakończonym seansie.
Obraz ten we wspaniały sposób ukazuje ludzką naturę i bezwzględność w dążeniu do własnego szczęścia. Reżyser chciał nam tu udowodnić, że w miłości nie ma żadnych zasad i trzeba uważać na każdą osobę, nawet na najlepszego przyjaciela. Nigdy tak naprawdę nie wiemy, czy ktoś darzy nas sympatią, czy może zazdrości nam tego, że kochamy i jesteśmy szczęśliwi. Chyba nie ma nic gorszego, jak zazdrość, która momentami wpędza nas w szaleństwo. Tak, miłość może doprowadzić nas właśnie do szaleństwa, zwłaszcza ta nieodwzajemniona. Wiadomo, jak ciężko jest żyć ze świadomością, że się kogoś kocha, a on nawet nie wie o naszym istnieniu, albo po prostu nie jest nami wcale zainteresowany. Najpierw rodzi się żal, później ewoluuje to w rozpacz, a na końcu doprowadzić może do szaleństwa.
Na zakończenie chciałbym jeszcze raz zachęcić do obejrzenia tego dzieła, gdyż naprawdę warto. Ten nastrój tajemniczości i ciągłych znaków zapytania udzieli się nam na długo po zakończonym seansie i sprawi, że lepiej zaczniemy postrzegać pewne rzeczy w naszym codziennym życiu. Ludzkie uczucia nie są zabawką i nie można z nimi igrać, obejrzyjcie ten film i przekonajcie się, jak mocno można kogoś pokochać i jak bardzo komuś może zależeć na tym, aby to zniszczyć.
Ocena: 8/10
Tytuł oryginalny: Wicker Park
Reżyseria: Paul McGuigan
Scenariusz: Brandon Boyce
Zdjęcia: Peter Sova
Muzyka: Cliff Martinez
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat, Romans
Data premiery (świat): 04.07.2004
Data premiery (Polska): 26.11.2004
Czas trwania: 114 minut
Obsada: Josh Hartnett, Rose Byrne, Matthew Lillard, Diane Kruger, Christopher Cousins, Jessica Paré