Jestem twój (2009)

W końcu poczułem się podczas seansu tak, jak dawno się nie czułem i postanowiłem tego uczucia nie ignorować. Mimo kontrowersji narosłych wokół tego filmu – głównie za sprawą jego teatralnego rodowodu – dla mnie pozostaje jednym z tych obrazów, gdzie nie siedzi się w sali kinowej, ale po drugiej stronie ekranu. Scenariusz jest adaptacją spektaklu teatralnego – został podzielony na siedem odsłon i dzieje się głównie w jednym miejscu. Grzegorzek motywem nienarodzonego dziecka i tragedii matki tworzy paralelę dla swojej słynnej etiudy filmowej sprzed lat, „Krakatau”. Tym razem fabuła to już nie strata dziecka, ale kolejne rozwinięcie problemu „urodzić czy nie?”. Spirala tragedii i wodzenia za nos widza zaczyna się, gdy Marta, w amoku, zdezorientowana przez kłótnie z mężem, których sama była przyczyną, pozwoli sobie na chwilowe zapomnienie z Arturem, zauroczonym nieznajomą.
Wszyscy mamy swoje pszczoły
Obraz reżysera ma wiele cech sprawdzających się w dramacie psychologicznym – niejednoznaczność postaci (która raczej jest wymogiem tego gatunku) czy filmowe elementy erotyki (że w tego typu filmach jest to ważną rzeczą, udowadniał już sam Bergman) i choroba psychiczna. Skłonności schizofreniczne i rozedrganie emocjonalne głównej bohaterki Marty kłócą się jednak z jej zawodem stomatologa. Zresztą ta postać to jeden z większych mankamentów filmu. Buczkowska-Szlenkier, chcąc dopasować się do ogólnej stylistyki gry nad wyraz, związanej z naleciałością zawodową (Grzegorzek zaprosił aktorów, z którymi pracuje w teatrze), momentami przesadza z brawurą emocji, tracąc na wiarygodności. Najciekawsze charaktery tworzy duet matka-syn. Nietrudno sobie wyobrazić wiele takich par w polskich domach – niewykształcony kryminalista Artur całymi dniami wyładowuje złość wegetacji przed grami komputerowymi, a zaborcza, nieprzebierająca w środkach matka (budząca skojarzenia z kreacją Ewy Wencel z „Placu Zbawiciela”) próbuje kierować – jeszcze nie tak bardzo zmarnowanym jak jej – życiem syna. Ta rola z kolei to jedna z głównych sił napędowych filmu, za którą Dorota Kolak dostała nagrodę na FPFF w Gdyni. Notabene płeć żeńska starszego pokolenia ma coś takiego w twarzach, jakieś przejścia, doświadczenie, co czyni je nieporównywalnie dojrzalszymi aktorsko w porównaniu do młodych, polskich aktorek, gdzie za warstwą make-upu ledwo można odróżnić jedną od drugiej. Na przykład Roma Gąsiorowska, którą cenię, powtarza tu tylko swoją rolę pretensjonalnej lolity z „Wojny Polsko-Ruskiej”. Zna jeden typ gry, w którym co prawda bywa prześmieszna, ale to tak, jak z opowiadaniem ciągle tego samego dowcipu – w końcu ktoś powie: „nie nudź już”. Być może dlatego pastiszowy wątek poboczny romansu Alicji z pobrzmiewającym w tle, celowo kiczowatym utworem zespołu „Shout” zapada w pamięć najmniej. Tak więc jeśli jesteś aktorką i chcesz grać w naszych najlepszych filmach, dobra rada – zestarzej się.
Przewijające się w filmie pszczoły są jak paniczna potrzeba miłości Alicji, postępująca choroba Marty, niezrozumienie jej męża, bezsilność Artura i gnijąca od spisków nadgorliwość jego matki. To zgroza dojrzana przypadkiem przez męża Marty, czekająca na wybuch, który nie przyniesie ukojenia. To emocje kłębiące się w każdym z nas, dźwięk naszych decyzji.
Emocjonalna bomba
Obrazowi można – słusznie – zarzucić parę sprzecznych pomysłów lub manieryzm i hiperboliczność stylu, jednak odwaga zamysłu formalnego jak na polskie kino powinna przyciągnąć widza, a gdy już to zrobi, pozwoli mu poczuć klimat, który jest kluczem do przeżywania tego obrazu. Historia jest groteskowa, absurd walczy o piedestał z przykrą rzeczywistością. Psychodela sącząca się z ekranu jest tu najważniejsza, uczucie nierealności, uwierającej niewygody, dającej dziwną, chorą satysfakcję, bez których jednak film dużo by stracił, ba, bez których trudno byłoby go odróżnić od płycizny. Czym innym jest ten szczególny moment, gdy matka Artura chce przyjaźni z Martą w momencie, gdy bohaterka rodzi, jak nie nieuchronnością codziennego absurdu, zwanego życiem?
Tytuł oryginalny: Jestem twój
Reżyseria: Mariusz Grzegorzek
Scenariusz: Mariusz Grzegorzek
Zdjęcia: Szymon Lenkowski
Muzyka: –
Produkcja: Polska
Gatunek: dramat
Data premiery (Świat): sierpień 2009
Czas trwania: 106 minut
Obsada: Małgorzata Buczkowska-Szlenkier, Mariusz Ostrowski, Roma Gąsiorowska, Dorota Kolak, Ireneusz Czop, Lech Mackiewicz, Dorota Kiełkowicz