Listy do Julii / Letters To Juliet (2010)

Kochankowie z Werony
Nie ma chyba bardziej romantycznego miejsca na świecie niż miasto Romea i Julii. Skąpana słońcem Werona, ze słynnym zabytkowym balkonem na którym córka Kapuletów wyczekiwała swego wybranka, przyciąga turystów i zakochanych z całego świata. Nic więc dziwnego, że właśnie tam, na nietypowy miesiąc przedślubny, wybrała się młoda Sophie (w tej roli Amanda Seyfried, gwiazda przeboju kinowego „Mamma Mia”) ze swoim narzeczonym Victorem (Gael García Bernal) , bohaterowie najnowszej komedii romantycznej Gary’ego Winicka „Listy do Julii”.
Jednakże na miejscu szybko okazuje się, że narzeczeni zupełnie inaczej wymarzyli sobie pobyt w tym włoskim miasteczku. Victor, który po powrocie z urlopu zamierza otworzyć w Nowym Yorku własną restaurację jest zafascynowany niemal każdym przysmakiem kuchni z Italii. Bardziej interesuje się dojrzewającym serem i wybornym winem niż własną narzeczoną, która pozostawiona sama sobie spędza czas na poznawaniu romantycznych zakątków miasta. Pewnego dnia Sophie trafia pod słynny balkon, gdzie młode zakochane bądź porzucone dziewczęta piszą w uniesieniu tytułowe listy do Julii. Nie byłoby może w tym nic dziwnego gdyby nie fakt, że co wieczór jedna z „sekretarek” Julii owe listy odbiera i wraz z przyjaciółkami po fachu odpisuje do nadawczyń. Osamotniona i znudzona Sophie postanawia również przyłączyć się do owego procederu i zupełnie przypadkowo trafia na ukryty w murze list miłosny sprzed pięćdziesięciu lat. Pomimo upływu czasu dziewczyna postanawia na list odpisać, czego konsekwencją staje się przybycie do Werony nadawczyni – sędziwej Angielki Claire, która ośmielona odpowiedzią na swój list postanawia odszukać porzuconego przed laty kochanka.
Tak zaczyna się fascynująca podróż Sophie, Claire i jaj wnuka Charliego (Christopher Egan) po najbardziej urokliwych zakątkach Toskanii. Nie trudno się oczywiście domyśleć finału wycieczki, należy tylko zaznaczyć, że jej początki nie będą dla ambitnej Sophie zbyt przyjemne, o co skutecznie zadba sceptyczny i zarozumiały Christopher.
„Listy do Julii” nie są pozycją wybitną, ani nawet szczególnie dobrą. Mało skomplikowana historia od samego początku jest przewidywalna i dość banalna. Jednak dla wszystkich miłośników Toskanii już same prezentowane plenery są w stanie wynagrodzić trud wysiedzenia w sali kinowej. Na pochwałę z pewnością zasługuje również rola Vanessy Radgrave jako ciepłej staruszki bezgranicznie wierzącej w miłość na całe życie i gruncie rzeczy epizodyczne, ale jakże zabawne wystąpienia Gaela García Bernala, w roli entuzjastycznie rozhisteryzowanego na punkcie włoskiej kuchni Victora, który w uroczy sposób próbuje z ogromną fantazją naśladować maniery i gesty prawdziwych Włochów.
Ps. Ostrzegam -większość Pań na seansie ukradkiem szlochała!
Tytuł oryginalny: Letters To Juliet
Reżyseria: Gary Winick
Scenariusz: Jose Rivera, Tim Sullivan
Zdjęcia: Andrea Guerra
Muzyka: Marco Pontecorvo
Produkcja: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Data premiery (Świat): 25.04.2010
Data premiery (Polska): 11.06.2010
Czas trwania: 125 minut
Obsada: Christopher Egan, Amanda Seyfried, Vanessa Redgrave, Franco Nero, Luisa Ranieri, Daniel Baldock