Niesamowity Spiderman / Amazing Spider-Man, The (2012)

Superbohaterowie na ekranach przeżywają drugą młodość. Ten goniący jeden drugiego prequel, remake, sequel czy interquel wkrótce dopadnie o ile już nie dopadł każdego komiksowego bohatera. Nie tak dawno przecież niejaki Sam Raimi, twórca najlepszych horrorów lat 80 stworzył człowieka pająka, a nawet pokusił się samo trylogię. Niespełna dziesięć lat minęło od pierwszego filmu Raimiego, a już pokuszono się o odnowienie serii. Od razu zaznaczę nie mam nic przeciwko takim zabiegom, ale żeby beznadziejną serie twórcy „Martwego zła” zamieniać na beznadziejną do kwadratu? To już lekka przesada.
I tak niejaki Marc Webb, na co dzień znany jako reżyser teledysków wskrzesza człowieka pająka. Pokazuje niejakiego Petera Parkera (bardzo słaby Andrew Garfield) jako ostatnią ciamajdę w klasie, a którego to jedno ugryzienie radioaktywnego pająka zmieni na całe życie. Bohater bez żadnego charakteru, złożony z kilku cech, denny, płaski, bez ciekawego wewnętrznego konfliktu. Ktoś gdzieś jeszcze w szkole przeoczył zajęcia z cyklu:”Jak zbudować bohatera filmu?”.
Płascy, bez wyrazu są również inni. I to nie wina aktorów, bo oni nie mieli po prostu tam czego grać. Przyznam, że tak dennego, naciąganego scenariusza nie widziałem od czasów filmu „Batman i Robin”. To co zrobił Webb jest jeszcze gorsze od tego co poczynił Schumacher z człowiekiem nietoperzem. Jeśli ta seria będzie kontynuowana będziemy świadkami jak człowiek pająk kona na naszych oczach.
Mam tylko nadzieję, że inni pokażą superbohaterów zupełnie inaczej. W najbliższym czasie pojawi się nowy Superman, nad którego całością czuwał Christopher Nolan i mimo iż superman to zupełnie nie moja bajka. To będę czekał na ten film z niecierpliwością, mając w pamięci filmy z Christopherem Reeve, które nie wytrzymały próby czasu, ale były czymś niesamowicie ciekawym na tamte czasy. Drugim superbohaterem, który pojawi się za rok będzie Robocop. Wiem, że nic nie przebije filmu Verhoevena, który uważam za arcydzieło, ale mam nadzieje, że reżyser „Elitarnych”, stworzy ciekawą historię, która zaskoczy wszystkich.
Wróćmy jeszcze na koniec do Spidermana, w którym to mierne efekty specjalne, sztuczne 3D całkowicie pasują do pustego bohatera. O braku pomysłu na bohatera świadczy jeszcze jego ciało. Wyobraźmy sobie, że licealista, nie uprawiający w szkole żadnego sportu, nie umiejący odbić piłki ma wyrzeźbione ciało niczym Christian Bale w Batmanie, który aby tak wyglądać przebył bardzo długą drogę (Pierwsze sceny ukazujące zmaganie z samym sobą, Bruce’a Wayne’a w filmie „Batman Początek”). Te inne fakty przemawiają za tym, że reżyser filmu nie zabrał ze sobą na plan instrukcji obsługi swojego mózgu.
W takich filmach zawsze jest tak, że widz bardziej od pozytywnego bohatera lubi czarny charakter (czyli taką postać, która zazwyczaj kradnie film). Bo jak powszechnie wiadomo zło na ekranie jest bardziej pociągające od dobra. Tutaj mamy do czynienia z tzw. Jaszczurem i gdyby ktoś kiedyś zrobił ranking najgorszych czarnych charakterów ten śmieszny gad byłby na pierwszym miejscu, no może na drugim. Pierwsze bezapelacyjnie zajmuje morderca Ryśka z klanu.
Podsumowując, nie ma w tym filmie ani jednej dobrej sceny, ani jednego ciekawego bohatera. Film nie robi żadnego wrażenia. No może jedno, człowiek oglądając to coś ma cały czas poczucie, że ktoś go nabiera, ktoś sprzedaje mu banalną historię opakowaną w tekturowe pudełko, rozdarte z każdej strony. Niestety, ale banał goni banał i banałem pogania.
Ocena: 2/10
Tytuł oryginalny: Amazing Spider-Man, The
Reżyseria: Marc Webb
Scenariusz: James Vanderbilt, Alvin Sargent, Steve Kloves.
Zdjęcia: John Schwartzman
Muzyka: James Horner
Produkcja: USA
Gatunek: Film akcji
Data premiery (Świat): 29.06.2012
Data premiery (Polska): 04.07.2012
Czas trwania: 135 minut
Obsada: Andrew Garfield, Emma Stone, Rhys Ifans, Denis Leary, Martin Sheen.