33 sceny z życia (2007)

„Seks jak śmierć jest nieodłącznym i naturalnym elementem czegoś co nazywa się życiem”
Czego człowiek może być pewny w życiu? Śmierci. Ktoś kiedyś tak powiedział.
Właśnie o śmierci, która jest tematem tabu, mówi najnowszy film Małgorzaty Szumowskiej „33 sceny z życia”. Ale nie tylko. Ten film jest również o dojrzewaniu, nieuniknionych zmianach w życiu i erotyzmie. Okazuje się, że śmierć to dopiero początek dla ludzi, którzy przeżyli odejście bliskich.
Młoda kobieta, z zawodu fotograf, w krótkim czasie traci oboje rodziców.
Pewna i uporządkowana egzystencja Julii zmienia się radykalnie. Wszystko zaczyna się, gdy zdycha pies należący do rodziny – Mrówa. W niecały miesiąc Julia dowiaduje się, że jej matka ma raka. W tych trudnych chwilach mąż – kompozytor nie jest dla niej oparciem. Wydaje się, że Julia może liczyć na pomoc przyjaciela Adriana, z którym pracuje.
Reżyserem i jednocześnie scenarzystką filmu jest Małgorzata Szumowska, córka pisarki Doroty Terakowskiej i reżysera filmów dokumentalnych Macieja Szumowskiego. Ukończyła ona Łódzką Szkołę Filmową i zaczynała od kręcenia filmów dokumentalnych, jak jej ojciec. Jej wcześniejsze filmy to m.in. „Szczęśliwy człowiek”, „Ono”, „Skrzyżowanie”, „Wniebowstąpienie”. Ciekawostką jest fakt, że Szumowska od 2001 jest członkiem Europejskiej Akademii Filmowej.
Postacie głównych bohaterów kreują w filmie Maciej Stuhr i Julia Jentsch. Stuhr jako jeden z lepszych aktorów młodego pokolenia, otrzymał w 2008 roku Nagrodę Zbyszka Cybulskiego. Natomiast Julia Jentsch to niemiecka aktorka, znana głównie z roli z filmie „ Sophie Scholl ”. Postać siostry głównej bohaterki świetnie zagrała Iza Kuna. Niewątpliwą popularność przyniosła jej rola w polskiej komedii „Lejdis”.
Warto wspomnieć również o dobrej drugoplanowej roli Rafała Maćkowiaka.
Stworzył on w filmie zabawną, komedio-dramatyczną rolę fikcyjnego księdza, który udziela ostatniego namaszczenia.
Film Szumowskiej to międzynarodowa koprodukcja polsko-niemiecka. W filmie grają aktorzy polscy, niemieccy i duńscy. Z tego powodu jest to kino europejskie, ale nie tylko. Oprawa artystyczna filmu jest bardzo skromna, niemal ascetyczna. Obecna kultura masowa oferuje nam odbiorcom przerost formy nad treścią. W przypadku filmu „ 33 sceny z życia” jest na odwrót. Przekaz tego obrazu jest ważniejszy niż forma, która jest ograniczona do minimum. Nie ma tu żadnych bajerów i „upiększaczy”. Szumowska prezentuje tzw. skrajny realizm i oszczędność środków. Pamiętajmy, że tematem filmu jest śmierć bliskich osób i sposób, w jaki sobie z tym radzi główna bohaterka. A radzi sobie w sposób nietypowy, nie płacze i nie ma depresji. Na przekór śmierci ucieka w życie i wdaje się w romans ze swoim bliskim przyjacielem. Co prowadzi w konsekwencji do dalszych zmian w jej życiu…
W 2008 roku film dostał 6 nagród na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni, oraz nagrodę Srebrnego Lamparta na Międzynarodowym Festiwalu Filmowym Locarno 2008.
Czas na podsumowanie. Na uznanie zasługuje na pewno reżyseria filmu. Ten obraz jest taki „niefilmowy”, a przez to niezwykle szokujący. Można nie do końca go zrozumieć, ale na pewno nie pozostawia obojętnym. Jeśli chodzi o scenariusz, mam pewne wątpliwości. Co prawda temat jest mocny, ale fabuła momentami niestety mało ciekawa. Następujące po sobie wydarzenia są z reguły przewidywalne. Pozostaje wierzyć w zamysł twórców. Scenariusz jest mało orginalny, i to może być jednym z minusów. Zaskakuje również konwencja, ponieważ dramat miesza się czasami z czarną komedią.
Twórcą muzyki wykorzystanej w tej produkcji jest polski kompozytor współczesny – Paweł Mykietyn. Jednak muzyka w tym filmie nie odzwierciedla przekazywanego obrazu, w taki sposób, w jaki jesteśmy do tego przyzwyczajeni. Jest jakby trochę obok. Co oczywiście nie zmienia faktu, że jest piękna i przyjemna dla ucha.
Dużo pozytywnych wrażeń jeśli chodzi o grę aktorów. Bardzo dobry, sprawdzający się zarówno w komedii, jak i w dramacie Maciej Stuhr.
Udana rola popularnej ostatnio Izy Kuny oraz aktorów drugoplanowych – Andrzeja Hudziaka i Małgorzaty Hajewskiej.
Jeśli chodzi o główną rolę kobiecą, to Julia Jentsch była miejscami mało przekonująca. Osobiście wolę ją jako Sophie Scholl.
Trudno jest oceniać film Szumowskiej, który jest bardzo osobisty, jak sama mówi. Taki był jej koncept i nie każdemu może się on spodobać. Największy wpływ na to, jaki to będzie film miała sama Szumowska, bo to ona jest autorem scenariusza i reżyserem.
Na zakończenie podam jako ciekawostkę fakt, iż realizacją tej produkcji zajęli się ludzie, którzy urodzili się w latach siedemdziesiątych. Większość z nich jest dopiero po 30-stce. W sumie to dość pozytywna konkluzja.
Wypada zatem zaprosić do kina na film „ 33 sceny z życia” M. Szumowskiej.
Specjalnie zachęcać nie będę, nie dlatego, że obraz mi się nie podobał, ale ze względu na fakt, iż jest dość trudny w odbiorze.
Tytuł oryginalny: 33 sceny z życia
Reżyseria: Małgorzata Szumowska
Scenariusz: Małgorzata Szumowska
Zdjęcia: Michał Englert
Muzyka: Paweł Mykietyn
Produkcja: Polska/Niemcy
Gatunek: Dramat
Data premiery (Świat): 05.09.2008
Data premiery (Polska): 07.11.2008
Czas trwania: 100 minut
Obsada: Julia Jentsch, Maciej Stuhr, Małgorzata Hajewska-Krzysztofik, Andrzej Hudziak, Peter Gantzler, Izabela Kuna