Hellraiser III: Piekło na Ziemi / Hell on Earth (1992)

Pomimo wielu niepochlebnych recenzji, jakie otrzymała druga odsłona „Hellraisera”, twórcy jednak zdecydowali się powrócić do tematu Wysłanników Piekła. Za realizację trzeciej części został odpowiedzialny Anthony Hickox, który pod okiem samego Clive’a Barkera miał ponownie przywrócić świetność Pinhead’a i jego Cenobitów. Realizatorzy wspólnie zdecydowali się porzucić kontynuowanie wcześniejszych wątków i zaskoczyć widzów czymś zupełnie nowym. Dla wielu już sama realizacja trzeciej części była wielkim zaskoczeniem, bo przecież w dwójce wszyscy Cenobici zostali unicestwieni. Jak twórcy poradzili sobie z tym niemałym problemem, dowiedzą się tylko ci, którzy zdecydują się sięgnąć po ten obraz.
Joey Summerskill jest młodą, początkującą reporterką. Jak każdemu młodemu pracownikowi, marzył jej się duży sukces i wielka sława. Jednak jej zwierzchnicy wciąż nie mogąc się do niej przekonać, nieustannie podsuwali jej raportowanie bardzo mało ważnych spraw. Pewnej nocy została ona wysłana do miejskiego szpitala i tam miała oczekiwać, na ewentualnych rannych pacjentów, przywiezionych z ulicy. Niestety noc okazała się nad wyraz spokojna i całej ekipie telewizyjnej nie udało się nakręcić ani minuty zdjęć. Na domiar złego kamerzysta został wezwany do wypadku samochodowego. W tym momencie możliwość nakręcenia poważnego materiału przez Joey, prysła niczym sen, na który zamierzała się wybrać zniesmaczona redaktorka. Kiedy panna Summerskill udawała się do domu, nagle przywieziono do szpitala pokiereszowanego mężczyznę, z ciała którego wystawało kilkadziesiąt łańcuchów. Kilka sekund później nieznana siła rozerwała owego pechowca na strzępy. Nikt nie mógł mu pomóc. Wstrząśnięta tym, co zobaczyła Joey postanowiła odnaleźć dziewczynę, która przywiozła mężczyznę do szpitala i dowiedzieć się, co dokładnie go spotkało. Rozpoczęła ona prywatne śledztwo, co w konsekwencji doprowadziło ją do mrocznego klubu „Boylers Room”, właścicielem którego był J.P. Monroe. Co łączy Monroe’a ze śmiercią tajemniczego mężczyzny? Czy to on spowodował jego zgon, czy może jakimś cudem Cenobici ponownie opuścili piekło i rozpoczęli krucjatę przeciwko śmiertelnikom?
Po czterech latach odpoczynku Cenobici wrócili i to w wielkim stylu. Kiedy jeszcze do drugiej odsłony można było mieć dość dużo zastrzeżeń, to trójka chyba już w pełni zadowoli każdego miłośników kina grozy. Myślę, że sam fakt, iż obraz ten nominowany był w roku 1993 do nagrody Saturna w kategorii najlepszy horror, w pełni skomentuje klasę tego dzieła.
Co się poprawiło? Na pewno plusem było zerwanie ze starym wątkiem, który przy realizacji drugiej części nie posiadał już tak ważnego w filmie elementu zaskoczenia. W zasadzie jedyną postacią łączącą wszystkie trzy części była sama postać Pinheada. To, co również mile zaskoczyło fanów horroru, to na pewno wysoki poziom brutalności, a akcja w klubie „Boylers Room” to iście dantejski popis okrucieństwa. Bez wątpienia trzecia odsłona „Hellraisera” jest najostrzejsza ze wszystkich dotąd wydanych, a podtytuł „Piekło na Ziemi” pasuje do niej jak ulał. Myślę, że o takim powodzeniu tej produkcji zadecydowali obaj panowie scenarzyści, którzy jednocześnie umiejętnie wskrzesili Cenobitów, urządzili przednią masakrę i mądrze połączyli wszystkie odsłony w logiczną całość. Duży wpływ na to miał też na pewno dozór samego ojca tej sagi, Clive’a Barkera. Ponownie na bardzo wysokim poziomie stoją efekty specjalne, które zadowolą chyba wszystkich miłośników krwawych ujęć.
Jednak nie wszystko w tym filmie wygląda, aż tak kolorowo. W sumie w całym tym dziele można zauważyć trzy dość spore mankamenty. Pierwszy z nich to bardzo słaby klimat, którego miejscami wcale nie ma. Na początku wszystko prezentowało się naprawdę dobrze, tajemnicza śmierć mężczyzny, prywatne śledztwo, wiodące poprzez mroczne zakamarki dużego miasta, intrygujące osoby. Z czasem cała ta oprawa została zburzona przez całkowite położenie nacisku na sceny brutalne, zupełnie odwracające uwagę widza od głównego wątku filmu. Kolejnym minusem, może nie tak bardzo drażniącym, ale jednak, jest muzyka, która stoi na bardzo niskim poziomie. W sumie nie wnosi nic ciekawego do całości, a miejscami nawet mu szkodzi. Ostatnią wadą jest słabiutkie zakończenie, które chyba, aby tradycji stało się zadość (bo obie wcześniejsze części też zakończenia miały, co najmniej fatalne), stoi na miernym poziomie. Sumując wszystkie te plusy i minusy z pełnej punktacji zdecydowałem się urwać dwa punkciki.
Podsumowując tę produkcję, zachęcam wszystkich fanów mrocznych opowieści do zapoznania się z tą częścią sagi. W zasadzie wszystkie te w/w wady nie przeszkadzają zbytnio w przyjemnym odbiorze tego dzieła. Najbardziej żałować można słabo wykreowanego klimatu, bo jakby nie to, można byłoby równać tę odsłonę z pierwowzorem.
Ocena: 8/10
Tytuł oryginalny: Hellraiser III: Piekło na Ziemi / Hell on Earth (1992)
Reżyseria: Anthony Hickox
Scenariusz: Tony Randel, Peter Atkins
Zdjęcia: Gerry Lively
Muzyka: Randy Miller
Produkcja: USA
Gatunek: Horror
Data premiery: 1992-09-11 (Świat)
Czas trwania: 97 minut
Obsada: Rob Treveiler, Aimee Leigh, Ashley Laurence, Paula Marshall, Sharon Ceccatti, Ken Carpenter, Terry Farrell, Lawrence Mortorff, Kevin Bernhardt, Doug Bradley