Strażnik / Sentinel, The (2006)

Można by pomyśleć, że gdy się idzie do kina, nie sposób nie znaleźć odpowiedniego dla siebie filmu. Może i tak jest. Jednak czasem dokona się złego wyboru i zamiast pójść na obraz dobry, pójdziemy na ten nieco (nieraz dużo) gorszy. Na pewno moja decyzja o tym, że to właśnie ,,Strażnika’’ obejrzę na dużym ekranie nie była zbyt dobra. Niestety, człowiek jest istotą popełniającą błędy, nie jestem w żaden sposób wyjątkiem.
Teraz, gdy trochę czasu minęło od obejrzenia przeze mnie tego filmu, nie jestem w stanie powiedzieć, co mnie do niego przyciągnęło najbardziej. Może było to nazwisko Douglasa na ulotce i ono wzbudziło chęć obejrzenia tego obrazu. A może najbardziej zadziałała fabuła, która z opisu wydawała mi się ciekawa. Okazało się, że wcale nie jest interesująca.
Doświadczony agent Tajnych Służb, Pete Garrison, wygłasza teorię, że wśród pracowników Białego Domu znajduje się zdrajca, który ma na celu doprowadzenie do zamachu na prezydenta. Jednak musi zrezygnować ze śledztwa, bo pojawia się szantażysta, który grozi ujawnieniem jego romansu z prezydentową. W efekcie dochodzi do oskarżenia Garrisona o romans i zamach na życie prezydenta. Pete ucieka, starając się samemu odnaleźć prawdziwego zdrajcę.
Idąc na seans oczekiwałem dużo lepszej produkcji niż obejrzałem, jednak nie można mieć wszystkiego. Aktorstwo w tym filmie zasługuje na wielką naganę, bo wszyscy grają sztywno i nieprzekonująco, co jest już wielką wadą tego obrazu i definitywnie go skreśla. Z takiej fabuły można było zrobić coś lepszego, bardziej porywającego i ciekawego. Tymczasem otrzymujemy rzecz przeciętną, nudną i w ogóle nieciekawą.
Scenariusz kuleje, dialogi są koszmarnie nudne. Jeszcze dałoby się to przeboleć, gdyby były jakieś wyjątki, ale nawet takowych nie ma. Przez cały film nie usłyszałem żadnego ciekawego tekstu do śmiechu czy do płaczu – po prostu wszystko jest banalne i zasługuje na naganę.
Do połowy filmu zupełnie nic się nie dzieje, można odnieść wrażenie, jakby twórcy robili go ,,na odwal.’’ Później nieco zaczyna przyspieszać, robi się ciekawiej, ale jest to góra dwadzieścia minut filmu, bo sama końcówka jest koszmarna i niezwykle przewidywalna. W zasadzie jest to wszystko nazbyt przekombinowane, lepiej by było zrobić z tego prościutki film do obejrzenia na jeden raz, a tak pozostaje nam spore odczucie niedosytu i niewykorzystanego potencjału. Całość ratuje muzyka, dobra, lecz tylko tyle.
,,Strażnik’’ to produkcja dla zapaleńców, czyli fanów Douglasa, Sutherlanda. Reszta może sobie darować, bo scenariusza nie ma dobrego ani aktorzy dobrze nie grają, a sama Longoria jest po prostu bardzo kiepską aktorką, dlatego też nie rozumiem, w jakim celu oni ją w tym filmie tak pokazują. Zrobienie z niej gwiazdy jest raczej niemożliwe, bo na świecie znajdziemy wiele ładniejszych i zdolniejszych pań. Jak więc mówiłem – można sobie odpuścić. Wiele się nie straci.
Ocena: 2/10
Tytuł oryginalny: Sentinel, The
Reżyseria: Clark Johnson
Scenariusz: George Nolfi
Zdjęcia: Gabriel Beristain
Muzyka: Christophe Beck
Produkcja: USA
Gatunek: Thriller/Sensacyjny
Data premiery (Świat): 19.04.2006
Data premiery (Polska): 11.08.2006
Czas trwania: 108 minut
Obsada: Michael Douglas, Kiefer Sutherland, Eva Longoria, Martin Donovan, David Rasche, Kim Basinger