Twój Vincent / Loving Vincent (2017)

Długo zastanawiałam się nad tym, czy na temat dzieła „Twój Vincent” powinno się jeszcze coś pisać. Czy powinno się rozkładać na czynniki pierwsze historię, która zawiera w sobie wszystko, co najważniejsze; której twórcom udało się coś niezwykłego – przedstawić życie wielkiego malarza w sposób, który pomaga zrozumieć nieco lepiej jego wrażliwą duszę.
„Twój Vincent” nie jest apoteozą postaci, nie wygłasza peanów na cześć wielkiego twórcy. Jest opowieścią o szalenie nieszczęśliwym człowieku o dobrym sercu, który czuł się niezrozumiany we współczesnym sobie świecie. Miał silne pragnienie pozostania autentycznym, a jednocześnie nie chciał zawieść najbliższych sobie osób. Bardzo długo szukał drogi, którą by mógł podążyć, za każdym razem oddawał temu całe serce. Jego zaangażowanie i poświęcenie niejednokrotnie okazywało się zbyt duże, bowiem wzbudzał tym podejrzenia innych, którzy po prostu wykonywali swoją pracę, a nie tak jak on, żyli nią. Vincent nie potrafił inaczej, nie zgadzał się na machinalne wykonywanie obowiązków, chciał widzieć sens w tym, co robi i całe życie tego właśnie sensu poszukiwał. Różne zajęcia i profesje przynosiły kolejne rozczarowania, bowiem nie odnalazł w nich spokoju. Targały nim wewnętrzne rozterki pomiędzy pragnieniem pozostania wiernym sobie i słuchaniem swojego wewnętrznego głosu, a prowadzeniem dorosłego i odpowiedzialnego życia, które zapewniłoby mu byt i zdjęło ciężar utrzymania z jego brata.
Opowieść stworzona przez Dorotę Kobielę i Hugh Welchmana jest historią, która ukazuje nie tyle artystę, co człowieka ze wszystkimi jego słabościami i wadami. Jest historią, która pozwala nam poczuć ogromne osamotnienie i niezrozumienie, jakiego Vincent doświadczał przez całe swoje życie. Dzięki zastosowaniu formuły antykryminału mamy szansę dowiedzieć się, jak Vincent był postrzegany przez otoczenie i jak dalece niekomplementarne, a czasem wręcz wzajemnie się wykluczające były to opinie. Opinie, które musiał znosić, a które często bardzo go krzywdziły.
Film powstał dzięki szalonej pasji i miłości oraz poświęceniu Doroty Kobieli, która wydawać się może, ma z Vincentem wiele wspólnego, ponieważ tylko osoba, która zrozumiała jego ból, smutek i cierpienie jest w stanie z taką determinacją i wiarą walczyć o swoje dzieło. Podobnie jak Vincent, kiedy już zaczął malować i podświadomie czuł, że to właściwa droga, że to jest to, co zajmuje jego myśli i serce, mimo wielu nieprzychylnych opinii, mimo braku funduszy nie przestał malować, tak i Dorota Kobiela nie przestała kręcić mimo piętrzących się problemów, o których zapewne nikt z nas oglądających nigdy się nie dowie. Tylko osoby z podobną pasją w sercu są w stanie pracować bez wytchnienia, jeżeli w coś prawdziwie wierzą. Autorka składa swój osobisty hołd dla malarza, niejako mówiąc tym filmem: „Rozumiem cię, Vincencie!”. Ilość artystów, którzy zgodzili się wziąć udział w projekcie dowodzi jednego – takich osób jest więcej. Więcej wrażliwych dusz, więcej ciepłych, wspaniałych, dobrych ludzi, dla których świat często jest polem walki, niejednokrotnie walki o samego siebie i swoje przetrwanie.
„Twój Vincent” to absolutne dzieło, nie tylko z powodów wizualnych i niebywałej pracy włożonej w powstawanie każdej pojedynczej klatki filmu, ale również dlatego, że przybliża nam postać, której obrazy przekraczają dziś rekordowe ceny, a która całe życie uważała, że jest „nikim”. Już sam tytuł niejako zdejmuje z malarza ciężar autorytetu, jakim dziś niewątpliwie jest, a każe o nim myśleć wręcz jako o kimś bliskim, kimś kogo chcemy poznać i zrozumieć, kto ze słynnego van Gogha przeistacza się w zupełnie zwyczajnego Vincenta. I w tych kategoriach jest to postać niesłychanie uniwersalna, bo myślę, że wielu z nas może odnaleźć w sobie Vincenta, który nie czuje się dość dobry, który zmaga się wewnętrznym poczuciem porażki, który tak bardzo pragnie być doceniony, jednocześnie nie wierząc, że na to w pełni zasługuje. „Twój Vincent” pokazuje człowieka poprzez jego twórczość czyli to, w czym się zatracał i co stanowiło sens jego egzystencji. Pokazuje, jak postrzegał świat i jak wielką ten świat darzył miłością. Wypracował własny, indywidualny styl, który określał tylko jego, i który teraz jest rozpoznawalny na całym świecie. Nie potrafił robić niczego wbrew sobie, malował to, co czuł i jak czuł. Za życia zdołał sprzedać tylko jeden obraz, co utwierdzało go w przekonaniu, iż nie jest wystarczająco dobry. Mylił się jednak, bo to świat nie był wystarczająco dobry dla niego i gotowy, by przyjąć tak nowe i oryginalne spojrzenie.
Postać van Gogha inspiruje dlatego, że miał odwagę być sobą oraz bronić swoich przekonań i ideałów, podczas gdy wszystko wydawało się być przeciwko niemu. Nie miał oparcia w rodzicach, których męczyły jego kolejne pomysły na życie, konserwatywne środowisko malarzy również odrzuciło jego nowatorski styl. Jedyną osobą, która go rozumiała, wspierała i z którą nawiązał silną więź emocjonalną, był jego brat, Theo. Więź silną do tego stopnia, że w niedługim czasie po śmierci Vincenta, zmarł również Theo. Jednocześnie Vincent miał jednak niesłabnące poczucie winy, że brat nieustannie łoży na jego utrzymanie, że jest dla niego ciężarem i nigdy się to nie zmieni. Te myśli dręczyły go i wprawiały w jeszcze większe przygnębienie.
Dla mnie film jest podróżą w głąb umysłu i duszy niesłychanie wrażliwego i głęboko odczuwającego człowieka, który przez wzgląd na swoją osobowość nie mógł się odnaleźć w brutalnej rzeczywistości przepełnionej zawiścią, brakiem szacunku i ludzką krzywdą. Nie mógł jej również zaakceptować, co czyniło z niego outsidera na miarę tamtych czasów. Szukał zrozumienia, jednak mało kto miał tak otwarty umysł, by pojąć, co dzieje się w jego wnętrzu. Na koniec dnia zawsze zostawał z tym zupełnie sam. Sam na sam ze sobą i swoimi myślami. Vincent – człowiek, który kochał świat nieodwzajemnioną miłością. Dzisiaj pragniemy niejako odkupić winy „tamtego” świata i ofiarowujemy mu taką miłość i takie zainteresowanie, na jakie zasłużył.
Cudownym akcentem w całej historii powstawania filmu jest również relacja jaka zrodziła się między twórcami na planie, dzięki czemu można śmiało skonkludować, iż Vincent van Gogh łączy ludzi! Jest to dla niego niewątpliwie najpiękniejszy hołd.
Tytuł oryginalny: Loving Vincent
Reżyseria: Dorota Kobiela, Hugh Welchman
Scenariusz: Hugh Welchman, Dorota Kobiela,Jacek Dehnel
Zdjęcia: Tristan Oliver
Muzyka: Clint Mansell
Produkcja: Polska/Wielka Brytania
Gatunek: Film animowany techniką malarską
Data premiery (Świat): 12 czerwca 2017
Data premiery (Polska): 6 października 2017
Czas trwania: 91 minut
Obsada: Robert Gulaczyk, Douglas Booth, Jerome Flynn, Saoirse Ronan, Chris O’Dowd, Helen McCrory, John Sessions, Eleanor Tomlinson, Aidan Turner