Adam Christopher – Stranger Things. Ciemność nad miastem [RECENZJA]

Ukryte w magazynach Południowego Bronxu
Co mogłoby się wydarzyć, gdyby pewnej nocy w jednej z wielkich metropolii wyłączono wszystkie światła? Jakie skłębione demony podświadomości wypełzłyby na powierzchnię? Czy tajemnice z przeszłości Jima Hoppera mogą wpłynąć na jego relację z adoptowaną córką Nastką? To niektóre pytania, na które odpowiada powieść Ciemność nad miastem, która może stanowić nie tylko dobre wzbogacenie uniwersum Stranger Things, ale także autonomiczną historię nowojorskiego gangu z lat siedemdziesiątych.
Powieść zaczyna się niewinnie – w świąteczne popołudnie 1984 roku Nastka zadaje pytanie o pudełko znalezione na strychu – stare, zakurzone, z napisem „Nowy York”. Materiały ze śledztwa ukryte w środku stanowią pretekst dla opowieści – fascynującej dla Nastki, zawiniętej w koc i pałaszującej gofry, terapeutycznej dla Hoppera, który ma nadzieję, że emocjonalna wiwisekcja pozwoli mu nawiązać głębszą relację z dziewczynką.
Przenosimy się zatem do Nowego Yorku końca lat siedemdziesiątych – spalonego od słońca, przesiąkniętego traumą wojny w Wietnamie, pełnego zarówno typów spod ciemnej gwiazdy, jak i bohaterskiego bastionu po drugiej stronie. To wszystko otrzymujemy w powieści Adama Christophera: detektywistyczny duet, który próbuje rozgryźć zagadkę seryjnych morderstw, różnorodność dzielnic Nowego Yorku, psychologię mieszającą się z nutą niesamowitości, dobrze znaną z serialowej historii. Poznajemy surowy świat pracowników komisariatu gdzieś pośrodku Brooklynu, a także mroczne odmęty zamkniętych magazynów Bronxu.
Mocną stroną powieści są dobrze nakreślone postaci – które poznajemy na podstawie tego, co mówią i co w związku z tym robią, aniżeli z drobiazgowych opisów. Drugim wartościowym aspektem jest kontekst historyczny – pokłosie wojny w Wietnamie, a także teoretyczne rozważania o seryjnym mordercy – samo pojęcie zostało wymyślone na początku lat siedemdziesiątych, zatem analiza psychologiczna zjawiska dobrze współgra z opowiadaną historią. I wreszcie – nie jest to schematyczny, czarno-biały świat, psychologia kryminalistyczna może doskonale korespondować z magią uliczną, zaś motywacje i działania bohaterów niejednokrotnie zaskakują.
Jako swoistą wadę można by wskazać szkicowość w charakteryzacji świata – o ile w przypadku bohaterów to działa, gdy możemy sami składać postać w całość na podstawie ich działań czy wypowiedzi, o tyle w kreacji epoki i miasta możemy odczuć pewne rozczarowanie. Pojawia się w zamian kilka scen intensywnie zapadających w pamięć – jak moment, kiedy tytułowa ciemność faktycznie zapada nam miastem, a także interesujące są introspekcje głównego bohatera.
W ramach podsumowania warto podkreślić integralność powieści Ciemność nad miastem. Ze względu na to, że jedynie zahacza o serialowe uniwersum – można ją polecić zarówno fanom, jak i tym, którzy do Stranger Things dopiero planują się zabrać. Powieść może stanowić dobrą pozycję dla poszukujących wątków kryminalnych, dla zainteresowanych tajnikami pracy agentów specjalnych, a także epoką w historii Ameryki. Przede wszystkim jednak, historia Hoppera opiera się na niepokojącym, posępnym klimacie, który pomimo tego, że przez cały czas mamy świadomość pozytywnego zakończenia tej historii (przynajmniej w wymiarze przeżycia głównego bohatera) – towarzyszy nam przez cały czas.
Tytuł: Stranger Things. Ciemność nad miastem
Tytuł oryginalny: Darkness on the Edge of Town
Seria: Stranger Things
Autor: Christopher Adam
Tłumaczenie: Braiter Paulina
Wydawnictwo: Poradnia K.
Język wydania: polski
Język oryginału: angielski
Liczba stron: 460
Data premiery: 2019-07-03