27 Sukienek / 27 Dresses (2008)

Ostatnimi czasy można zaobserwować pewną tendencję – gdy w połowie lutego sklepowe półki zalewają tony najrozmaitszych gadżetów, mających przypomnieć nam, że zbliżają się Walentynki, w kinach najwięcej premier odnotowują filmy romantyczne. I chociaż są to produkcje raczej niskich lotów, w tym właśnie czasie, mają one najwięcej zwolenników. Właśnie dlatego, z okazji Dnia Zakochanych na ekrany naszych kin, trafił najnowszy film Anne Fletcher 27 sukienek.
Bohaterką jest młoda trzydziestoparoletnia Jane (Katharine Heigl), która większość swojego wolnego czasu spędza na pomaganiu przyjaciółkom, w planowaniu przyjęć weselnych. To ona zamawia zaproszenia ślubne, testuje weselne smakołyki, dba o torty, oprawę muzyczną, wyręcza pannę młodą w nudnych przymiarkach sukni ślubnej, a na koniec zostaję jeszcze najważniejszą druhną. Full serwis jak to się mówi. Nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego, gdyby Jane trudniła się modną ostatnio profesją wedding planner. Ale nie, Jane pracuje w biurze, jest skrycie zakochana w swoim przystojnym szefie George’u (Edward Burns), a wszystko to robi z dobrego serca. Dba, by ten jeden, najważniejszy dzień w życiu przyjaciółek był idealnie piękny, w głębi duszy wierząc, że kiedyś i ją spotka takie szczęście i ktoś zaplanuje jej dzień weselny.
Jane poznajemy, podczas przyjęcia weselnego koleżanki, na którym tradycyjnie już występuje w roli druhny. Wystrojona w „przeuroczą” lawendową suknię spełnia zachcianki panny młodej, by już po chwili, niczym Kopciuszek wymknąć się potajemnie, wsiąść do taksówki i jechać na kolejne przyjęcie – jak się okazuje, druga, równie bliska jej osoba, tego samego dnia także wychodzi za maż. Biedna Jane dwoi się i troi, by sprostać powierzonym jej zadaniom – zmienia w samochodzie sukienki, przeczesuje włosy, przykleja sobie na czole ozdobę (jedna z koleżanek jest Hinduską) i stara się uczestniczyć we wszystkich najważniejszych momentach obu wesel. Jej szaleńczą bieganinę kończy wreszcie wypadek – podczas łapania bukietu panny młodej, zostaje staranowana przez zdesperowane panny i powalona na ziemię. Z pomocą przychodzi jej młody nieznajomy – Kevin (James Marsden), tajemniczy obserwator jej nocnych wyczynów, który odwozi dziewczynę do domu i znajduje w taksówce pozostawiony kalendarz. Pech chciał, że Kevin jest akurat dziennikarzem brukowej gazety, którego profesją jest opisywanie najciekawszych ślubów sezonu. A ponieważ chłopak jest ambitny i marzy o bardziej profesjonalnym dziennikarstwie, znaleziony kalendarz nasuwa mu pomysł na artykuł o szalonej druhnie, artykuł, który ma jednocześnie być jego przepustką do kariery. W ramach dziennikarskiego śledztwa, przy dużym ułatwieniu ze strony terminarza, Kevin zaczyna obserwować poczynania Jane. Całą sprawę ułatwia fakt, że oficjalnie chłopak ma także napisać reportaż o ślubie młodszej siostry naszej bohaterki – Tessie, która w oszałamiającym tempie podbiła serce uroczego szefa Jane -George’a i zamierza stanąć z nim na ślubnym kobiercu. Wszelkie trudy przygotowania przyjęcia weselnego, przyjmuje na swoje barki oczywiście uczynna Jane.
27 sukienek to klasyczna komedia romantyczna, która czerpie ze sprawdzonych i modnych ostatnio schematów. Mamy tu zatem wątek ślubu i związanych z nim przygotowań. Gdzieś to już widzieliśmy? Oczywiście, nie trzeba szukać daleko. Takie hity jak Powiedz tak z Jenifer Lopez jako organizatorką przyjęć weselnych, czy I tak i nie opierają swoją fabułę właśnie o całe to przedślubne zamieszanie. A motyw z potajemnie pisanym artykułem – chociażby w Jak stracić chłopaka w 10 dni? I cała reszta utartych rozwiązań fabularnych – jest piękna siostra, która odbija bohaterce ukochanego, jest też mało urodziwa, ale szczerze oddana najlepsza przyjaciółka, czy wreszcie tajemniczy dziennikarz, którego bohaterka uznaje za kogoś innego, gdyż nie zna jego pseudonimu artystycznego. Wszystko to Anne Fletcher zebrała, posklejała i powstała kolejna jednosezonowa komedia romantyczna „na Walentynki”. Fani tego rodzaju rozrywki zapewne będą usatysfakcjonowani, gdyż wszystko jest tu ładne – ładni są bohaterowie, ładna sceneria, ładne stroje. I co nie jest w przypadku takich filmów zaskoczeniem – mamy ładny happy end. Spośród znanych mi komedii romantycznych, ta plasuje się pomiędzy – nie jest zbyt porywająca, ale nie jest też zbyt landrynkowa. Trochę nudy, ale i trochę uśmiechu. A ci wszyscy, którzy szukają w kinie czegoś więcej niż rozrywki, wiedzą zapewne, że należy tego filmu unikać…
Tytuł oryginalny: 27 Dresses
Reżyseria: Anne Fletcher
Scenariusz: Aline Brosh McKenna
Zdjęcia: Peter James
Muzyka: Randy Edelman
Produkcja: USA
Gatunek: Komedia romantyczna
Data premiery (Świat): 09.01.2008
Data premiery (Polska): 13.02.2008
Czas trwania: 107 minut
Obsada: Katherine Heigl, James Marsden, Edward Burns, Malin Akerman, Krysten Ritter, Judy Greer