A właśnie, że tak! / Because I Said So (2007)

Dlaczego (jednak) nie
Atrakcyjna rozwódka Daphne Wilder ma trzy dorosłe córki, z których dwie zawarły szczęśliwe związki małżeńskie, a najmłodsza Milly przyciąga wyjątkowo nieodpowiednich mężczyzn – przynajmniej w opinii jej nadopiekuńczej matki. Daphne, pełna obaw, że dziewczyna podzieli jej los i nie ułoży sobie życia osobistego, postanawia znaleźć jej idealnego kandydata na męża. W tajemnicy przez córką zamieszcza w internecie anons, na który odpowiada ambitny architekt Jason. Mężczyzna od razu przypada pani Wilder do gustu, więc aranżuje sytuację, w której młodzi zawierają znajomość. W tym samym czasie Milly zaurocza muzyk Johnny, który jest wielce nieodpowiednią partią w oczach Daphne. Życie uczuciowe dziewczyny, zamiast wyjść na prostą, zaczyna się komplikować. Milly, podobna do matki jak dwie krople wody, rozdarta jest pomiędzy wielką miłością do niej a potrzebą samodzielności, i w efekcie – pomiędzy dwoma mężczyznami, z których jeden staje się coraz bliższy jej sercu, a drugiego preferuje Daphne. Sprawy przybierają zaskakujący obrót gdy pani Wilder poznaje, równie samotnego jak ona, ojca Johnny’ego…
…Zaskakujący dla bohaterów oczywiście, bo dla widzów – do bólu przewidywalny. I pewnie nie dlatego, że twórcom „A właśnie, że tak!” zabrakło pomysłów, lecz dlatego po prostu, że w takim gatunku, jak komedia romantyczna, nic odkrywczego wymyślić się nie da. Pozostaje zatem zaserwować widzom oczekiwaną dawkę śmiechu i wzruszeń oraz zadbać o formę, w której zostaną podane.
Oryginalny tytuł filmu brzmi „Because I Said So”, co znaczy dosłownie „bo ja tak powiedziałam” – to ulubione powiedzonko Daphne Wilder, którym w dyskusji ucina wszelkie protesty swych córek. Tłumaczenie dystrybutora zdaje się chwytem reklamowym, za sprawą którego obraz ma przyciągnąć do kin entuzjastów rodzimej produkcji „Dlaczego nie!”. I może dobrze, że niewysokich lotów komedia Michaela Lehmanna budzi w polskim widzu takie skojarzenie – na tle filmów Zatorskiego („Nigdy w życiu”, „Tylko mnie kochaj”, „Dlaczego nie!”) wypada bardzo przyzwoicie.
Najsilniejszym atutem „A właśnie, że tak!” jest Diane Keaton („Annie Hall”, „Zmowa pierwszych żon”, „Lepiej późno niż później), która po raz kolejny dowiodła swego aktorskiego kunsztu. Rola Daphne z całą pewnością nie należy do wyróżniających się w jej długiej karierze, niemniej udało jej się wykreować postać niezwykle irytującą, a zarazem budzącą sympatię. Trudno o lepszy – przerysowany, bo komediowy – portret neurotycznej, nadopiekuńczej matki. Na siostry Wilder, w wykonaniu Mandy Moore, Lauren Graham i Piper Perabo, też miło popatrzeć – w dodatku pięknie (głosem aktorek) śpiewają. Akcja rozgrywa się w wysmakowanych wnętrzach, ze wspaniałą panoramą na Los Angeles. Perypetiom bohaterek towarzyszą stare, dobre przeboje (The Shirelles, Ricky Nelson) i apetyczne wypieki. Warsztatowi filmu nie można niczego zarzucić – zwłaszcza gdy porówna się go z rodzimymi produkcjami.
Film Lehmanna jest interesujący w warstwie obyczajowej. Lekko, ale trafnie kreśli obraz toksycznej relacji pomiędzy dorosłymi dziećmi a matką, pragnącą za wszelką cenę uchronić je od życiowych niepowodzeń, które stały się jej udziałem. Nie należy jednak zapominać, że „A właśnie, że tak!” z założenia jest komedią romantyczną. I właśnie miłosnym wątkom zabrakło fabularnej spójności, a ich romantyzm razi banałem. Za cenę dobrej rozrywki, można by przymknąć na to oko. Specyfika gatunku pozwala także przełknąć kontrowersyjną i nachalną tezę, że jedynym sensem życia kobiety jest małżeństwo – z idealnym mężczyzną oczywiście. Nieznośny jest jednak w „A właśnie, że tak!” brak polotu i świeżego dowcipu. Wprawdzie parokrotnie zabłysnął komediowy talent Diane Keaton, ale większość trywialnych, ogranych gagów zupełnie nie śmieszy i aż żal, że tak często rozpraszają one ciepłą, sympatyczną atmosferę filmu. W efekcie, jego jedynym zapadającym w pamięć elementem jest epizodyczna, świetnie zagrana przez Tony’ego Hale, rola depresyjnego pacjenta najstarszej z sióstr Wilber. A co najmniej dowodzi ona, że twórcy „A właśnie, że tak!” mają poczucie humoru. Szkoda, że tak słabo spożytkowali je przy pracy nad filmem.
Ocena: 4/10
Tytuł oryginalny: Because I Said So
Reżyseria: Michael Lehmann
Scenariusz: Karen Leigh Hopkins, Jessie Nelson
Zdjęcia: Julio Macat
Muzyka: David Kitay
Produkcja: USA
Gatunek: Dramat/sportowy
Data premiery (Świat): 02.02.2007
Data premiery (Polska): 15.06.2007
Czas trwania: 102 minut
Obsada: Diane Keaton, Mandy Moore, Gabriel Macht, Tom Everett Scott