Next (2007)

Przewidywa(l)nie
Cris Johnson posiada niezwykły dar – zawsze zna dwie najbliższe minuty swojej przyszłości. Przyszłość, jak twierdzi, zmienia się ilekroć na nią spojrzymy. Właśnie dlatego, że na nią spojrzeliśmy. To zaś, na zasadzie „efektu motyla”, wpływa na bieg wydarzeń, które miały nastąpić. Cris potrafi zatem nie tylko przewidzieć następną chwilę swego życia, ale i nadać jej pożądany przez siebie kształt. Ów talent przysparza mu tyleż kłopotów, co powodzenia. Johnson może z łatwością utrzymać się z hazardu, unikać nieszczęśliwych wypadków czy faux pas gdy chce zaczepić w barze piękną dziewczynę. Jego zdolności budzą jednak zrozumiały oddźwięk w otoczeniu. Od wczesnego dzieciństwa nękano go badaniami, które odcisnęły się negatywnym piętnem na jego psychice. W dorosłym życiu ukrywa się pod pseudonimem Frank Cadillac i próbuje wieść spokojną egzystencję pracując jako magik. Niestety, używając swego talentu – choćby w najszlachetniejszych celach – notorycznie wchodzi w kolizję z prawem. Jest także obiektem zainteresowań służb specjalnych, a w konsekwencji – zwalczanych przez nie organizacji przestępczych. Agentka FBI, Callie Ferris, pragnie nakłonić Johnsona do współpracy gdy Los Angeles staje w obliczu zagrożenia nuklearnego. Tymczasem mężczyzna ma całkiem inne plany – w jego wizjach po raz pierwszy pojawił się element wybiegający w przyszłość dalej niż w najbliższe dwie minuty. Cris jest przekonany, że wkrótce spotka kobietę swojego życia…
Powyżej nakreślona fabuła powstała na kanwie opowiadania „The Golden Man” Philipa K. Dicka – amerykańskiego pisarza science fiction, którego błyskotliwa twórczość została doceniona stosunkowo niedawno, niemniej doczekała się już licznych filmowych adaptacji. Do najsłynniejszych należą „Łowca androidów” i „Raport mniejszości”. To właśnie autor scenariusza drugiego z tych obrazów, Gary Goldman, postanowił zekranizować „Złotoskórego” (ostatecznie „Next” jedynie luźno nawiązuje do opowiadania) i pozyskał do realizacji swego nowego projektu reżysera jednej z odsłon przygód James Bonda („Śmierć nadejdzie jutro”) – Lee Tamahori. Filmem udało się zainteresować także wyśmienitych aktorów – Nicolasa Cage’a i Julianne Moore – oraz wschodzącą gwiazdę młodego pokolenia, Jessicę Biel. Powyżej wymienione nazwiska to zwykle gwarancja co najmniej pasjonującego widowiska, o ile nie wielkiego dzieła sztuki filmowej. „Next” stanowi, niestety, wyjątek od tej reguły.
Pomysł na scenariusz „Next” nie jest odkrywczy, ale bynajmniej nie stanowi o jego słabości – wszak problem ingerencji w czasie niezmiennie budzi emocje widzów. Idee Dicka są zdecydowanie najciekawszym elementem filmu. Frapują nie tylko możliwości, jakie stwarza zdolność przewidywania przyszłych wydarzeń i wszelkie związane z tym paradoksy, ale i kwestia psychiki bohatera obdarzonego tak niezwykłą umiejętnością. Nicolas Cage dość przekonująco wcielił się w osobę raczej udręczoną własnym geniuszem, niż czerpiącą z niego profity. Nie jest to jednak rola na miarę wybitnego talentu odtwórcy niezapomnianego Bena Andersona z „Zostawić Las Vegas”. Julianne Moore z kolei zdaje się wciąż grać agentkę Clarice Starling – tyle że tym razem nie jest to już interesująca, złożona postać.
Rozwój wydarzeń można przewidzieć co najmniej z takim wyprzedzeniem, z jakim Cris Johnson poznaje swoją przyszłość. Ale, choć rozwiązania fabularne nie zaskakują, dzieło Lee Tamahori ogląda się bez poczucia straty czasu, a niekiedy nawet z odrobiną emocji. Dodatkowy atut widowiska stanowią malownicze zdjęcia Wielkiego Kanionu. Jednak w trakcie finałowej sceny zainteresowanie tym, co dzieje się na ekranie, ustępuje rozczarowaniu, a na drugi dzień po seansie nie zostają żadne wspomnienia. Konstrukcja „Next” przypomina bowiem wieloelementowe puzzle, których nie złożono w koherentną całość, lecz połączono na siłę w pozbawiony wyrazu miszmasz. Twórcy obrazu najwyraźniej mieli problem z podjęciem decyzji, który z aspektów opowieści uwypuklić. W rezultacie, wszystkie zostały potraktowane powierzchownie – od niezwykłych zdolności Johnsona, przez wątek romansowy, po kwestię zagrożenia nuklearnego. Film kończy się nieomal w pół frazy, zupełnie jakby Goldmanowi zabrakło dalszych pomysłów na rozwój fabuły. Finał razi brakiem konsekwencji oraz oczekiwanej puenty. Pozostawia widza jedynie z irytującym uczuciem, że z niego zakpiono. Zwłaszcza w obliczu faktu, że z lepiej przemyślanym i dopracowanym zakończeniem „Next” stanowiłby całkiem solidną produkcję z pogranicza kina akcji i science fiction.
Ocena: 4/10
Tytuł oryginalny: Next
Reżyseria: Lee Tamahori
Scenariusz: Jonathan Hensleigh, Paul Bernbaum
Zdjęcia: David Tattersall
Muzyka: Mark Isham
Produkcja: USA
Gatunek: Akcja/science fiction
Data premiery (Świat): 2007-04-25
Data premiery (Polska): 2007-08-10
Czas trwania: 96 min
Obsada: Nicolas Cage, Julianne Moore, Jessica Biel