Pirania 3DD / Piranha 3DD (2012)

Po niespodziewanym sukcesie remake’u „Piranii” w reżyserii Alexandre Aji, producenci od razu ogłosili, że za rok widzowie mogą spodziewać się części drugiej. Co prawda pracę nad sequelem ruszyły od razu, ale nie w 2011, a dopiero w 2012 roku mordercze piranie znów wypłynęły na wody światowej kinematografii. Czy jednak powtórzyły one sukces obrazu z roku 2010, przekonacie się już za chwilę…
Akcja części drugiej rozpoczyna się kilka miesięcy po tragicznych wydarzeniach, które mogliśmy zobaczyć w produkcji Alexandre Aji. Przenosimy się kilkanaście kilometrów od jeziora Victoria, a dokładnie do Cross Lake w hrabstwie Merkin (Stan Arizona). Zbliża się czas upałów, który jak zawsze ściągnie do tamtejszego parku wodnego setki młodych ludzi. Tuż przed otwarciem, do domu wraca córka niedawno zmarłej właścicielki tego obiektu, Maddy, która co roku w okresie letnim pomagała w prowadzeniu ośrodka. Jednak to, co zastaje, wprowadza ją w osłupienie. Ojczym z rodzinnego parku rozrywki zrobił kąpielisko dla nudystów i napaleńców, gdzie zamiast ratowników spotkamy striptizerki zza Wschodniej Granicy (oczywiście poza Ukrainkami), a za odpowiednią dopłatą można odwiedzić Wilgotny Punkt, strefę, w której panie świadczą usługi usta-usta klientom, którzy niekoniecznie muszą się topić. Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że Chet ma gdzieś wszelkie zasady bezpieczeństwa. Przekupując policjantów, ma nadzieje, że jego zaniedbania BHP, mające związek z zaoszczędzeniem pieniędzy, ujdą mu na sucho. Niestety „lewe” doprowadzenie wody prosto ze studni głębinowej, sprowadza do parku gości, którzy, że tak powiem, troszeczkę go umoczą…
Geniuszem filmu z 2010 roku było postawienie przez reżysera na totalną zabawę konwencją. Uzyskany efekt końcowy wstrząsnął światem filmu na tyle, że do tej pory trwają dialogi, czy jest to produkt ponadczasowy, czy też twór tandetnego pastiszu pisanego przez duże „P”. Tak skrajnych recenzji nie doczekał się już dawno żaden tytuł i chyba też przez to twórcy części drugiej, w osobach reżysera Johna Gulagera i scenarzystów Patricka Meltona, Marcusa Dunstana i Joela Soissona obrali w swoim filmie konkretny kierunek. „Pirania 3DD” jest już zdecydowanie parodią, w której obrywa się przede wszystkim produkcjom z nurtu grozy, gdzie główne skrzypce gra rozrywkowa amerykańska młodzież. Jak więc prezentuje się praca wspomnianej ekipy?
Tak naprawdę to trudno jest ją określić. Dzieje się tak z kilku powodów. Idąc na tę produkcję do kina, liczyłem co najmniej na powtórkę z rozrywki, na film, który od początku do końca zachowa balans pomiędzy falami czarnego humoru a bezprecedensową masakrą, będącą swego rodzaju atakiem na światową cenzurę. Oczywiście elementy te otrzymałem, jednak w porównaniu z „Piranią 3D” stoją one na zdecydowanie niższym poziomie. Nie można mówić tu o jakiejś tragedii, ale biorąc pod uwagę to, że twórcy sequela chcieli od początku trzymać się schematu obrazu Alexandre Aji, z łatwością zauważymy, iż do końca nie sprostali oni zadaniu. Idąc śladem pierwowzoru, mieli zdecydowanie łatwiejsze zadanie, ale jak to się często zdarza w kontynuacjach, chcieli dać widzom znacznie więcej tego wszystkiego, za co pokochano część pierwszą. Niestety to nie wypaliło i zamiast tej wybuchowej mieszanki otrzymujemy czystą parodię, w której nawet te najbardziej krwawe sceny będą widzów jedynie śmieszyć, a nie przerażać, czy też zniesmaczać. Najgorsze jest jednak to, że przez większą część filmu prawie nic się nie dzieje. Bohaterowie snują się na ekranie nie wzbudzając w nas żadnych emocji, a pierwsze ataki piranii są do tego obrazu wrzucane niepotrzebnie i na siłę. Zabrakło jakiegoś większego suspensu, szaleńczej walki z czasem, czy też ratowania ludzi za wszelką cenę. Tu akcja od początku zmierza do oczywistego i nieuchronnego zakończenia, przez co ogólne zaangażowanie w seans będzie w wielu przypadkach sprawą bardzo indywidualną. Kto nie zwraca uwagi na stronę fabularną, a zakłada sobie tylko dobrą zabawę, z pewnością się nie zawiedzie, pozostali zrezygnują z seansu przed zakończeniem filmu.
Skoro jednak już wspomniałem o tej zabawie, to pociągnę ten wątek dalej. Tym razem jednak już w tonie jak najbardziej pozytywnym. „Pirania 3DD” to z pewnością film zrobiony dla żartu. Nie wiem, czy z góry było takie założenie, ale w USA film pokazywany był tylko w… jednym kinie i to przez weekend. Nie doczekał się szerokiej dystrybucji, więc albo od razu przeznaczony był na rynek kina domowego, albo, co bardziej prawdopodobne, efekt końcowy nie zadowolił producentów i nie ryzykowali oni większych inwestycji związanych z promocją i dystrybucją. Tak czy inaczej żart ten ma jeden atrybut, którego z pewnością pozazdrościliby twórcy najbardziej jajcarskich komedii. Ten atrybut to, !UWAGA!, David Hasselhoff, który parodiuje tu, !UWAGA!, samego siebie! To, co facet wyprawia w tym filmie, to po prostu mistrzostwo świata. Można go lubić lub się z niego nabijać, ale niech każdy ma do siebie i do tego, co robi taki dystans, jak ten pan. Z pewnością wszyscy będziemy wówczas o połowę zdrowsi psychicznie, a i z pewnością inni będą nas postrzegać znacznie lepiej. Jego występ w tym obrazie to prawdziwa petarda, a jej moc przedstawię najprościej jak potrafię – do czasu, aż na ekranie nie pojawił się pan Hasselhoff, moja dziewczyna chciała mnie zabić, natomiast już po seansie była taka radosna, że wyrok śmierci odroczyła do… zakończenia kolejnego seansu, czyli „Cosmopolis”…
Jak sami jednak widzicie, piszę tę recenzję, czyli powróciłem zza światów, dokładnie tak samo jak uczynił to już dawno niewidziany na dużym ekranie (poza epizodami) David Hasselhoff. Dzielę się z wami tą opinią i po raz kolejny, mimo wielu wad tego tytułu, wciąż polecać będę całą serię każdemu miłośnikowi dobrej rozrywki. Bo „Pirania 3DD” to, choć bardzo specyficzna, to jednak wciąż rozrywka, która rozweseli niemal każdego, a i przy okazji zadowoli wszystkich amatorów kobiecych wdzięków. Silikonu jest tu chyba nawet więcej niż krwi, więc gdyby w razie nie spodobał wam się film od strony fabularnej, zawsze możecie zawiesić oko na okazałym efekcie DD, oczywiście 3DD…
Ocena: 6/10
Tytuł oryginalny: Piranha 3DD
Reżyseria: John Gulager
Scenariusz: Patrick Melton, Marcus Dunstan, Joel Soisson
Zdjęcia: Alexandre Lehmann
Muzyka: Elia Cmiral
Produkcja: USA
Gatunek: Horror, Komedia
Data premiery (świat): 11.05.2012
Data premiery (Polska): 1.06.2012
Czas trwania: 82 minuty
Obsada: Danielle Panabaker, Matt Bush, Chris Zylka, David Koechner, Meagan Tandy, Paul James Jordan, Jean-Luc Bilodeau, Hector Jimenez, Adrian Martinez, Clu Gulager, Gary Busey, Katrina Bowden, Christopher Lloyd, Ving Rhames, Paul Scheer, David Hasselhoff