Przeczucie / Premonition (2007)

Wędrówka w czasie czy gra wyobraźni?
Lindzie Hanson ziścił się „amerykański sen” – wiedzie spokojne życie gospodyni domowej w stylowej willi na przedmieściach, ma dwie śliczne i grzeczne córki oraz kochanego męża, który jest wprawdzie nieco zapracowany, ale zapewnia dobrobyt rodzinie. Pewnego popołudnia, podczas służbowego wyjazdu Jima, Linda odsłuchuje z automatycznej sekretarki niejasną i niepokojącą wiadomość od niego. Chwilę później dowiaduje się, że mąż zginął w wypadku drogowym. Rozpacz kobiety ustępuje, gdy następnego dnia zastaje małżonka nad filiżanką porannej kawy. Mimo licznych symptomów, że dzieje się coś niezwykłego, Linda najchętniej uznałaby śmierć Jima za koszmarny sen – gdyby nie to, że obudziwszy się po kolejnej nocy, spotyka pogrążoną w żałobie rodzinę i przyjaciół, gotowych do pogrzebu. Zszokowana kobieta zaczyna zastanawiać się, czy to tragedia pomieszała jej zmysły, czy raczej – z niezrozumiałej przyczyny – jest świadkiem wydarzeń, które dopiero mają nastąpić…
Obraz Mennana Yapo można zinterpretować na dwa różne sposoby – w zależności od tego, czy uzna się go za psychologiczny dreszczowiec z elementami science fiction, czy za dramat obyczajowy z elementami dreszczowca. W pierwszym przypadku mamy do czynienia z ciekawym pomysłem fabularnym – dla bohaterki czas przestał upływać linearnie, dni tygodnia następują w nieprzewidzianej kolejności, co daje jej szansę wglądu w przyszłość i modyfikowania przeszłości. Film mógł zatem stać się oryginalnym głosem w artystycznym nurcie dyskusji na temat możliwości ingerencji w historię i nieuchronności przeznaczenia. Niestety, dobry zamysł rozwinięto nieprzekonująco. Fabule „Przeczucia” brak bowiem jakiejkolwiek logiki. Twórcy obrazu zdają się zakładać, że czas upływa zwykłym rytmem i tylko główna bohaterka posiadła niezwykłą właściwość przemieszczania się w przyszłość i przeszłość. A jeśli tak, to rzeczywistość, którą zastaje po przebudzeniu, zawsze pełna jest rażących uchybień. Rany na twarzy córki Lindy na jeden dzień goją się cudownie, zaś następnego są jak najbardziej świeże, ale rodzina bohaterki (żyjąca w czasie linearnym) zapomina, że są one skutkiem nieszczęśliwego wypadku, i podejrzewa zrozpaczoną kobietę o nieświadomy atak agresji wobec dziewczynki. To tylko jeden z licznych przykładów słabości scenariusza. Irracjonalne jest także zachowanie pani Hanson. Wprawdzie można je uzasadniać kiepską kondycją psychiczną, ale mimo to zastanawia na przykład fakt, że nie podzieliła się z bliskimi swoimi przeżyciami. Albo nie spróbowała czuwać przez jedną noc, by zaobserwować niepokojące ją przeskoki w upływie czasu. Zarówno na te, jak i na wszystkie inne pytania, nie pada w finale odpowiedź. W zamian widzom zaserwowano nieco mętną teorię, w myśl której przypadek bohaterki to skutek słabej wiary. Zajmujący, mimo wszystko, thriller w końcowych sekwencjach staje się melodramatem o dydaktycznych ambicjach. Amatorzy psychologicznych dreszczowców, nawet jeśli nie mają nic przeciw melodramatom, poczują się oszukani.
„Przeczucie” wypada znacznie lepiej jako dramat obyczajowy. Film reklamowany jest wprawdzie jako thriller, ale tytuł sugeruje, że w zamyśle twórców historia Lindy Hanson to, w gruncie rzeczy, wytwór umysłu kobiety zrozpaczonej po stracie męża. Pozostając w szoku i pod wpływem silnych leków na uspokojenie, ma zaburzony obraz rzeczywistości, a nadto doznaje przeczuć i reminiscencji, które skłaniają ją do przemyśleń nad własną egzystencją. Lokując obraz Mennana Yapo w obrębie gatunku bardziej liberalnego wobec logiki fabuły, można zrezygnować ze – skazanych na niepowodzenie – prób poskładania puzzli z tygodnia Lindy czy zrozumienia jej psychicznego fenomenu, i skupić się dramacie kobiety, która odkrywa, że jej życie nie było tak idealne, jak sądziła. Problemy egzystencjalne gospodyni domowej ze zdradą małżeńską w tle są o tyle oryginalne, że stoi ona przed dylematem – podjąć próbę ingerencji w przeszłość, by ocalić męża, czy pozostawić wydarzenia ich własnemu biegowi. Wnioski, do jakich dochodzi bohaterka analizując swoją sytuację w świetle paranormalnych doświadczeń, w konwencji filmu obyczajowego nie rażą moralizatorstwem. Przeciwnie – nieco ograna, choć niezmiennie piękna, teza o wartości miłości i każdej chwili istnienia w obliczu nieuchronnych wyroków losu, wydaje się najwłaściwszym lekarstwem na rozterki Lindy Hanson. W związku z powyższym, „Przeczucie” to zdecydowanie pozycja dla wielbicieli kina obyczajowego. I Sandry Bullock, która w najnowszej roli wypadła więcej niż przyzwoicie. Miłośnicy thrillerów będą jednak rozczarowani.
Tytuł oryginalny: Premonition
Reżyseria: Mennan Yapo
Scenariusz: Bill Kelly
Zdjęcia: Torsten Lippstock
Muzyka: Klaus Badelt
Produkcja: Stany Zjednoczone
Gatunek: Thriller/Dramat
Data premiery (Świat): 08.02.2007
Data premiery (Polska): 11.05.2007
Czas trwania: 110 minut
Obsada: Sandra Bullock, Julian McMahon, Kate Nelligan, Peter Stormare, Nia Long